Szczególna oprawa w Paryżu. Hołd poległym w Ukrainie
Francja pokonała w czwartek w Paryżu Ukrainę 4:0. Na Parc des Princes wszystkie bramki padły po przerwie - dwie zdobył Kylian Mbappe, a po jednej Michael Olise i Hugo Ekitike.
Mecz miał szczególną oprawę. Przed pierwszym gwizdkiem, dokładnie w 10. rocznicę zamachów terrorystycznych w Saint-Denis i Paryżu, oddano hołd ofiarom. W 13. minucie kibice włączyli telefony komórkowe, zaś trybuna Boulogne została udekorowana niebiesko-biało-czerwonymi transparentami, po czym cały stadion odśpiewał „Marsyliankę”. 13 listopada 2015 roku w zamachach zginęło 137 osób, a ponad 300 zostało rannych. Jedna z bomb wybuchła w pobliżu Stade de France, gdzie trwał towarzyski mecz piłkarski Francji z Niemcami. W przeddzień spotkania z Ukrainą kondolencje rodzinom i bliskim ofiar złożył w imieniu reprezentacji Francji jej kapitan - Mbappe.
- Chcieliśmy złożyć kondolencje wszystkim tym, którzy stracili bliskich, którzy zostali dotknięci, zranieni, psychicznie lub fizycznie. Chcemy, aby Francuzi zrozumieli, że pomimo trwających eliminacji mistrzostw świata są o wiele ważniejsze sprawy. A upamiętnienie tego dnia jest jedną z nich - mówił na konferencji prasowej piłkarz Realu Madryt.
Norwegia rewelacją eliminacji Mistrzostw Świata
Bardzo blisko awansu jest Norwegia, która w Oslo wygrała z Estonią 4:1. Gospodarze strzelili wszystkie gole między 50. a 62. minutą. Dwukrotnie do siatki trafili najpierw Alexander Sorloth, a następnie Erling Haaland.
Skandynawowie są jedną z największych rewelacji rozgrywek i przewodzą stawce w grupie I z kompletem siedmiu zwycięstw - w tym nad Włochami 3:0 - i z najlepszym w całych eliminacjach UEFA bilansem bramek 33-4.
Długo zanosiło się na to, że również oni będą świętować w czwartek awans, ale w końcówce wieczornego meczu w Kiszyniowie Włosi strzelili gole i wygrali z Mołdawią 2:0. Na pierwsze miejsce w grupie piłkarze Italii praktycznie nie mają szans, bo w ostatniej kolejce musieliby pokonać Norwegów różnicą... dziewięciu bramek.
Norwegia w ekstazie i futbolowym szaleństwie
Wygrana Norwegii wprawiła cały kraj w ekstazę i futbolowe szaleństwo, łącznie z 88-letnim królem Haraldem V, następcą tronu Haakanem i jego małżonką księżną Mette-Marit, obecnymi na trybunie stadionu Ullevaal w Oslo.
Na stadionie Ullevaal, gdzie zebrało się 25 tysięcy publiczności, panował nastrój podobny do Super Bowl. Narodowa ikona kultury Sissel Kirkeboe uroczyście odśpiewała hymn, a artysta Joern Lande - utwór „Alt for Norge” (wszystko dla Norwegii), co jest od 1905 roku dewizą królewską wybijaną na monetach.
Norwegia uczestniczyła w MŚ w 1938 roku we Francji, w 1994 w USA (eliminując Polskę) i w 1998 ponownie we Francji. Najbardziej wartościowym wynikiem piłkarzy tego kraju był brązowy medal na igrzyskach olimijskich w Berlinie w 1936 roku.
W czwartek w całym kraju rozpoczęło się świętowanie. Wygrana z Estonią była przewidywalna, więc wszystkie restauracje i puby miały pełne rezerwacje już kilka tygodni wcześniej i wykupiły licencje na transmisje meczu oraz drugiego Włochy - Mołdawia. Po ostatnim gwizdku sędziego - jak opisał kanał telewizji publicznej NRK - w całym kraju rozległ się ryk radości pięciu milionów gardeł. Rozpoczął się długi piłkarski weekend, a pracodawcy pozwolili na nieobecności w piątek.
Na mecz w niedzielę w Mediolanie wybierają się tysiące Norwegów, wszystkie bilety lotnicze są od dawna wyprzedane. Linie lotnicze intensywnie starają się załatwić dodatkowe samoloty, a biura podróży - czartery za wszelką możliwą cenę. Według norweskich biur podróży już tysiące kibiców zarejestrowało się jako chętni na wyjazd na przyszłoroczne MŚ w USA, Kanadzie i Meksyku lecz czekają na losowanie grup i wiadomość o miastach, w których będzie grać ich drużyna. Wyliczono, że taki wyjazd tylko na mecze grupowe będzie kosztował minimum pięć tysięcy euro na osobę, a najprawdopodobniej z powodu wysokich cen hoteli - ok. 10 tysięcy. Średnia pensja krajowa w Norwegii to 50 tysięcy euro rocznie.
Portugalia przegrywa z Irlandią. Ronaldo z czerwoną kartką
Świętowanie muszą odłożyć Portugalczycy. W Dublinie ponieśli pierwszą porażkę w eliminacjach, po dwóch trafieniach w pierwszej połowie Troya Parrotta. Na dodatek stracili Cristiano Ronaldo, który w 61. minucie musiał opuścić boisko za uderzenie rywala łokciem i nie zagra w niedzielę w decydującym meczu z Armenią.
Już wcześniej awans wywalczyli Anglicy. W czwartek pokonali u siebie 2:0 Serbów, czym pogrzebali szanse gości nawet na grę w barażach. Zagrają w nich z drugiej pozycji w grupie Albańczycy, którzy wygrali w Andorze 1:0.
29 zespołów pewnych udziału w mundialu
Mistrzostwa świata w USA, Kanadzie i Meksyku będą pierwszymi w historii z udziałem 48 reprezentacji. W ostatnich latach - od 1998 roku włącznie - występowały po 32 drużyny. Mecze rozgrywane będą między 11 czerwca a 19 lipca 2026 roku.
26 drużyn z eliminacji oraz trzech współgospodarzy mają już zapewniony udział w przyszłorocznych piłkarskich mistrzostwach świata, które wspólnie zorganizują USA, Meksyk i Kanada.
Łącznie z eliminacji na mundial dostanie się 45 ekip. 43 wywalczą miejsca po kwalifikacjach kontynentalnych, a ostatnie dwie po międzykontynentalnych barażach, zaplanowanych na marzec 2026 roku. Trzy kraje-gospodarze mają udział z góry zapewniony.
Najwięcej reprezentacji - 16 - wyśle Europa. Azja będzie miała ośmiu przedstawicieli w turnieju oraz jedno miejsce w barażach. Z Afryki zakwalifikuje się dziewięć zespołów plus ewentualnie kolejny z baraży. Drużyny z Ameryki Północnej, Środkowej oraz Karaibów (CONCACAF) otrzymają trzy bezpośrednie kwalifikacje (plus trzy kraje-gospodarze) i kolejne dwa miejsca w barażach. Ameryka Południowa ma zapewnione sześć bezpośrednich miejsc, a jedna z drużyn powalczy w barażach.
Oceania ma zagwarantowane jedno miejsce w turnieju finałowym - już w marcu wywalczyła je Nowa Zelandia. Nowa Kaledonia może być kolejnym zespołem z tego regionu świata, jeśli pomyślnie przejdzie baraże.
Oprac. Jakub Sadkowski, źródło: PAP