Powrót do szkoły 2021 po Wielkanocy to na tę chwilę najbardziej optymistyczny scenariusz, w związku z aktualną sytuacją epidemiczną. Choć pojawiły się głosy, że powrót do szkół pod koniec marca będzie możliwy, to jednak kwiecień jest już bardziej realnym miesiącem. Najmocniej z takiej decyzji ucieszyliby się uczniowie, którzy w maju zasiądą do dwóch ważnych egzaminów. Najpierw tegoroczni absolwenci szkół średnich napiszą maturę, a później uczniowie ósmych klas szkół podstawowych spróbują sprostać egzaminowi na koniec edukacji na poziomie podstawowym. Oba te sprawdziany są istotne, dlatego już teraz w wielu placówkach prowadzone są indywidualne zajęcia z nauczycielem w małych grupach. Ministerstwo Edukacji i Nauki potwierdziło nam, że przygotowywany jest wariant, dzięki któremu najbardziej potrzebujący uczniowie będą mogli nadrobić zaległości w nauce, wynikające z nauki zdalnej. Uczniowie obawiali się bowiem, że klasy obowiązkowo będą nadrabiać materiał po powrocie do szkoły, a co za tym idzie wakacje będą w późniejszym terminie.
Powrót do szkół 2021 po Wielkanocy - komentarz ministra
Powrót do szkół 2021 po Wielkanocy to najważniejszy cel ministra zdrowia, co potwierdził w RMF FM. Adam Niedzielski w rozmowie z Robertem Mazurkiem przyznał jednak, że wszystko zależy od sytuacji epidemicznej w naszym kraju. Minister zdrowia kilka dni wcześniej przyznał w Telewizji Polskiej, że początkowo chciał, by stopniowo przywracać naukę stacjonarną od początku marca 2021. Z racji nagłego wzrostu zachorowań ministerstwo wycofało się z tego pomysłu.
Bardzo chciałbym, żeby po wielkanocy dzieci poszły do szkoły. To jest mój cel, moja orientacja, moje oczekiwania, ale znowu możemy tutaj dywagować, ale rzeczywistość pokaże, gdzie będziemy, jeśli chodzi o rozwój pandemii pod koniec marca
- przyznał Adam Niedzielski w RMF FM. Niestety, po optymalnych tygodniach z mniejszą liczbą zakażeń, nastąpił gwałtowny zwrot i ponownie liczba zarażeń sięga prawie 10 tysięcy.
Minister ostrzegał również, że czeka nas szczyt trzeciej fali i nastąpi on prawdopodobnie za miesiąc. Nie powinien być on jednak tak dotkliwy, jak miało to miejsce pod koniec ubiegłego roku, więc nie można przekreślić całkowicie powrotu uczniów w nadchodzących tygodniach.
