Pokolenie Alfa kupuje sercem, a nie rozumem [RAPORT]

Wychowani na TikToku, przyklejeni do ekranów i zapatrzeni w świat swoich rówieśników – przedstawiciele pokolenia Alfa nie analizują, nie porównują i nie kalkulują. Kupują emocjami. Najnowszy raport "Projekt Alfa. Jak polskie pokolenie Alfa robi zakupy?" przygotowany przez CSA i Havas Market pokazuje, że promocje nie robią na nich większego wrażenia, a decyzje zakupowe podejmują bardziej sercem niż rozumem.

Pokolenie Alfa kupuje sercem, a nie rozumem [RAPORT]

i

Autor: Freepik.com

Pokolenie Alfa, czyli dzieci urodzone po 2010 roku, to pierwsza generacja, która nigdy nie poznała świata bez internetu. Dla nich rzeczywistość cyfrowa nie jest dodatkiem do codzienności, tylko jej integralną częścią. To właśnie tam uczą się, bawią, rozmawiają z przyjaciółmi i… robią zakupy.

Z raportu wynika, że młodzi użytkownicy sieci już dziś wywierają znaczący wpływ na decyzje zakupowe swoich rodziców. Choć nie mają jeszcze pełnej niezależności finansowej, potrafią skutecznie przekonać dorosłych do wyboru konkretnego produktu czy marki. A robią to z zadziwiającą naturalnością – jakby przyszli na świat z wrodzonym instynktem marketingowym.

Kupują oczami i emocjami, nie portfelem

Zachowania zakupowe "Alf" diametralnie różnią się od tych, które znamy u pokolenia Z czy millenialsów. O ile starsi konsumenci coraz częściej kierują się racjonalnymi argumentami – ceną, jakością, opiniami – o tyle młodsi reagują na bodźce emocjonalne.

To, co widzą u swoich rówieśników, na TikToku czy YouTubie, od razu wzbudza zainteresowanie. Wybór produktu często jest spontaniczny, inspirowany trendem, który właśnie panuje w sieci. Jeśli coś jest modne, kolorowe i viralowe – to wystarczy. Jak mówią badacze, ich decyzje są bardziej wynikiem społecznego zaufania niż chłodnej kalkulacji.

Nie chodzi więc o to, by coś było najtańsze. Chodzi o to, by było cool, znane i lubiane. Właśnie dlatego tradycyjne narzędzia marketingowe, takie jak rabaty czy wyprzedaże, mają tu raczej znaczenie drugoplanowe. Promocja to miły dodatek, ale nie powód do kliknięcia "kup teraz". 

Zakupy to gra, nie obowiązek

W przypadku pokolenia Alfa zakupy online są bardziej zabawą niż procesem konsumenckim. Często stanowią naturalne przedłużenie świata gier, aplikacji czy komunikatorów. Dziecko nie rozdziela tych sfer – kliknięcie w przycisk "kup" to kolejny etap zabawy, a nie poważna decyzja finansowa.

Co ciekawe, według raportu CSA i Havas Market, proces zakupowy Alf kończy się najczęściej w momencie, gdy pojawia się konieczność użycia "prawdziwych pieniędzy". Wtedy do akcji wkraczają rodzice. To oni autoryzują płatność, wybierają metodę dostawy i finalizują transakcję. Dziecko jest więc inicjatorem, inspiratorem i recenzentem w jednym, ale niekoniecznie wykonawcą.

Pieniądze to jeszcze nie ich świat

Choć młodzi coraz lepiej rozumieją wartość pieniądza, zarządzanie finansami wciąż pozostaje w gestii dorosłych. Większość transakcji odbywa się wspólnie z rodzicem, a płatności elektroniczne – o ile się pojawiają – mają charakter edukacyjny. Dzieci dopiero uczą się, jak działa bankowość mobilna, portfele elektroniczne czy wirtualne karty.

Oszczędzanie jest raczej przypadkowe niż planowe. Czasem odkładają drobne na ulubioną grę czy gadżet, ale bez większej strategii finansowej.

Alfa dyktuje przyszłość rynku

Przed markami stoi ogromne wyzwanie. Już teraz dzieci mają realny wpływ na to, co kupują dorośli, a za kilka lat same staną się pełnoprawnymi konsumentami. Nie przyciągnie ich zniżka, nie przekona reklama. Liczą się emocje, autentyczność i społeczny kontekst. To pokolenie, które kupuje sercem, a nie rozumem – i właśnie dlatego może w najbliższej dekadzie wywrócić rynek e-commerce do góry nogami.

Źródło: raport "Projekt Alfa. Jak polskie pokolenie Alfa robi zakupy?" opracowany przez CSA i Havas Market.

Cyberprofilaktyka dzieci w Internecie