Patostreamy - co to jest? Takie pytanie obecnie coraz częściej pojawia się w różnych mediach. Popularność tych specyficznych transmisji rośnie i niestety, nie oznacza to nic dobrego. Dlaczego? To proste. Patostreamy to krótko mówiąc wulgarne treści, poniżanie i głupota na YouTube. Warto dowiedzieć się, czym dokładnie są patostreamy. Nie tylko, żeby ich unikać, ale również po to, by ostrzegać przed nimi innych.
Autor: brak danych
Beksy przygotowały ostrą parodię piosenki Sióstr Godlewskich. Dziewczyny dość jasno odnoszą się do inteligencji celebrytek. O czym jest ich wersja 'Tak to my'? Przeczytajcie i posłuchajcie na ESKA.pl
Czym są patostreamy?
Czym są patostreamy? To często bardzo długo trwające transmisje, w których przekazywane są bardzo kontrowersyjne treści. Inwencja patostreamerów jest niewyczerpana: obrażanie i poniżanie innych, bijatyki, organizowanie libacji alkoholowych czy chwalenie się swoją głupotą to tylko niektóre przykłady tego, co autorzy patostreamów relacjonują na żywo. Najpopularniejszymi kanałami tego typu są te, prowadzone przez YouTuberów ukrywających się pod nickami Rafatus i Marlena, Rafonix, DanielMagical czy Gural.
Autor: brak danych
Takie wpadki zdarzają się naprawdę rzadko! Jeden z uczestników programu Milionerzy przeklął na wizji. Całą sytuację oraz komentarz Huberta Urbańskiego, zobaczycie na ESKA.pl.
Patostreamy - skąd się to wzięło?
Moda na patostramy zaczęła się stosunkowo niedawno, o czym świadczy to, że o zjawisku mówi się mniej więcej od początku 2018 roku. Dlaczego patostreamy tak szybko zyskały popularność? Są one bowiem kontrowersyjne i budzą wielkie emocje. Jak wiadomo, coś takiego zawsze przyciąga widzów. I chociaż internauci w większości negatywnie wypowiadają się o patostreamach, to i tak mają one mnóstwo subskrybentów. Psycholog Maria Rotkiel w jednym z wywiadów próbowała wytłumaczyć ten fenomen twierdząc, że ludzie od zawsze uwielbiali obserwować głupotę, zło, przemoc i dziwność.
Ważne jest też to, że widz oglądający tak ekstremalne treści, może podnieść poczucie swojej wartości poprzez to, że w przeciwieństwie do patostreamera, może uważać się za normalnego. Stąd pod filmikami jest bardzo dużo negatywnych komentarzy, ale zupełnie nie wpływa to na oglądalność. Widz uważa, że ma dystans do tego, co widzi na ekranie. Jednak tak naprawdę, już samo oglądanie tych transmisji, jest działaniem na korzyść patostreamerów. Dobrym wyjaśnienieniem fenomenu tego typu transmisji, jest wideo, które ostatnio pojawiło się na kanale zRozum.
