Lady Gaga: Applause. Biografia GODNA ikony? [RECENZJA]

Choć wydawać by się mogło, że napisanie biografii samo w sobie nie jest czymś nadzwyczajnie trudnym, bo przecież nie jest to powieść, gdzie sami od A do Z konstruujemy fabułę, a posiłkujemy się faktami z czyjegoś życia, które, szczególnie w dobie internetu, są powszechnie dostępne, to nic bardziej mylnego. Zapoznając się z monografiami poświęconymi sławnym i bogatym, nierzadko można trafić na pozycje, które stanowią jedynie podsumowanie ich artystycznych dokonań, napisane bez szczególnie większego zaangażowania. Te pozostawiają głodnymi żądnych dowiedzenia się czegoś nowego o swoim idolu wielbicieli czy sympatyków. W przypadku opisywanej artystki mowa o dziesiątkach milionów fanów na całym świecie. Na samym Instagramie Lady Gagę śledzi ponad 50 milionów osób, tak samo jak na Facebooku, natomiast na Twitterze już ponad 80! "Lady Gaga: Applause. Biografia ikony" to tytuł, obok którego polscy Little Monsters (tak gwiazda nazywa swoich fanów) z pewnością nie przejdą obojętnie. Dzięki uprzejmości wydawnictwa Znak miałem okazję zapoznać się z biografią autorstwa Annie Zaleski i chętnie podzielę się z wami swoimi przemyśleniami.

Czy Lady Gaga to ikona?

Zacznijmy może od tytułu. Przeglądając Facebooka i widząc proponowane mi reklamy tejże książki, kilkukrotnie zdarzyło mi się zajrzeć w komentarze. Nie było dla mnie jakimś specjalnie wielkim zaskoczeniem, gdy zobaczyłem te, za pośrednictwem których internauci próbowali umniejszyć piosenkarce - no bo jak można mianować ikoną popową wokalistkę, która jest znana z chwytliwych kawałków i ma dopiero 36 lat? Ano, wyobraźcie sobie, że można. Ba! Nie będzie to nawet żadne nadużycie.

Lady Gaga zrewolucjonizowała przemysł muzyczny. Rzekłbym nawet, że była ostatnią gwiazdą pop, która wywarła aż tak wielki wpływ na współczesną popkulturę. Z pewnością ma to w jakimś stopniu związek z okresem, w jakim startowała. Rok 2008 to czas, kiedy serwisy społecznościowe i streamingowe dopiero raczkowały, YouTube był potęgą, a radio wraz z telewizją i prasą młodzieżową były dla wielu wciąż jedynym źródłem wiedzy na temat show-biznesu. Doskonale pamiętam, jakie wrażenie wywarło będące powiewem świeżości na rynku "Just Dance", a następnie kolejne single promujące jej debiutancki album "The Fame". Pamiętam też, z jaką ekscytacją wyczekiwało się wyjść Gagi na czerwone dywany, prześcigając się w pomysłach, co zaprezentuje tym razem. Z pewnego rodzaju wzruszeniem wspominam także premiery wszystkich teledysków z płyt "The Fame", "The Fame Monster" i "Born This Way", które przełamywały obowiązujące tabu i w mig zapisywały się na kartach historii wideografii. Tym bardziej byłem ciekaw, jak Annie Zaleski ugryzie tę spektakularną karierę wokalistki-kameleona, która na przestrzeni lat dała się poznać między innymi jako popowa, jazzowa, a nawet country diva, jak również doceniona przez branżę gwiazda filmowa. Tym bardziej, że "Lady Gaga: Applause. Biografia ikony" to pierwsza od ponad dekady pozycja jej poświęcona.

Lady Gaga - książka

Annie Zaleski wpadła na bardzo prosty pomysł, by każdy z rozdziałów biografii zatytułować konkretną erą z twórczości wokalistki, udowadniając tym samym, że w prostocie tkwi siła. Dzięki takiemu rozwiązaniu nie trzeba zaglądać do indeksu osób i terminów, by znaleźć konkretną informację, a po prostu otworzyć i przejrzeć interesujący nas rozdział, który dedykowany jest danemu okresowi. To, co z pewnością stanowi największą zaletę monografii, to pogłębiony research jej autorki. Zaleski nie posiłkuje się plotkami czy insynuacjami na temat artystki, ani nie wmawia nam, iż dotarła do informatorów z jej bliskiego otoczenia, których nazwisk nie może przywołać, a przytacza cytaty z konkretnych tytułów, wskazując na czas ich publikacji. Dziennikarka wykazała się też profesjonalizmem, konfrontując przekonania sprzed lat z tymi, jakie obowiązują dziś. Przykład? Era "ARTPOP", którą w 2013 roku okrzyknięto mianem komercyjnej porażki, a dziś przedstawianą jako jedną z najbardziej wyprzedzających swoje czasy. Gdyby była to praca licencjacka lub magisterska, roiłoby się tu od przypisów!

"Lady Gaga: Applause. Biografia ikony" jest książką, która stanowi doskonałe kompendium wiedzy na temat Gagi nie tylko dla jej fanów, ale również osób interesujących się popkulturą. Pytanie jednak, czy poza znanymi faktami, dowiedziałem się z niej czegoś nowego. Odpowiedź brzmi - tak. Uff! Autorka nie tylko opisuje, zachowując chronologię, jakie ruchy zawodowe podejmowała wokalistka, ale również przybliża nam jej fenomen, wskazuje inspiracje stojące za konkretnymi utworami, wymienia nazwiska współpracowników, przypominając ich inne, równie kultowe dokonania, a także zwraca uwagę na więź, jaka łączy ją z fanami. Sporo ciekawostek pojawia się w rozdziałach poświęconych Gadze z czasów, gdy była jeszcze Stefani Germanottą. Zaleski wspomina chociażby o metodzie Strasberga, z którą piosenkarka zetknęła się jeszcze w szkole, a która wywarła wielki wpływ na jej życie w blasku fleszy.

Dodatkowym atutem jest to, że książkę czyta się naprawdę z zapartym tchem. Sam pochłonąłem ją w dwa dni. Wertując kolejne strony, miałem wrażenie, jakbym wyruszył w sentymentalną, przepełnioną muzyką pop z przełomu dekad podróż. Za sprawą książki "Lady Gaga: Applause. Biografia ikony" Annie Zaleski przypomina, dlaczego ta nagrodzona między innymi trzynastoma statuetkami Grammy i Oscarem za "Shallow" piosenkarka rzeczywiście zasługuje na to, by nazywać ją ikoną. Patrząc chociażby na niespodziewany sukces "Bloody Mary" z 2011 roku, można przypuszczać, iż w kolejnych latach monografia doczeka się przynajmniej kilku wznowień zawierających aktualne dane.

Lady Gaga - konkurs na ESKA.pl

Jeśli jesteście zainteresowani biografią Lady Gagi, mamy dobrą wiadomość. Lada chwila na ESKA.pl znajdziecie konkurs, w którym do wygrania będą właśnie egzemplarze książki poświęconej ikonie muzyki pop.