Spis treści
Hamowanie przed fotoradarem a potem przyspieszanie, to tak zwana jazda na kangura. Częsty nawyk, który chroni kierowców przed zdjęciem i finalnie wysokim mandatem. Jak się okazuje eksperci testują nowy rodzaj fotoradaru, który ma monitorować prędkość pędzącego samochodu, a jednocześnie weryfikować, kto zwalnia przed urządzeniem i kto przyspiesza tuż po minięciu urządzenia z kamerą. Dokładnie jest w stanie określić, z jaką prędkością pojazd się oddala. Taka sytuacja ma miejsce w Hiszpanii, ale niewykluczone, że jeśli testy przejdą pomyślnie, to tego typu rejestrator będzie stosowany w innych krajach, w tym w Polsce. Co ważne, nowy fotoradar składa się z kilku części i będzie stawiany na maszcie. Co jeszcze wiadomo?
BITWA NOWOŚCI: marzec 2022 - najlepsza premiera miesiąca, to... [GŁOSOWANIE]
Nowy fotoradar 2022 - czy będzie w Polsce?
Nowe fotoradary budzą postrach wśród kierowców już na samą myśl. Wolna jazda zwiększa bezpieczeństwo na drogach, ale doskonale wiemy, że czasami każdy z nas się spieszy. Teraz trzeba będzie zwalniać nie tylko przed fotoradarem, ale również kilkanaście metrów po jego minięciu. Na razie nie wiadomo, w jaki sposób będą rejestrowane wykroczenia. Wiele wskazuje na to, że w standardowy sposób, czyli robione będzie zdjęcie.
Jak donosi Yanosik stare urządzenia będą wymieniane na nowe. Już wkrótce rozpocznie się przetarg dla 147 nowych fotoradarów i zapewne wśród wymagań znajdzie się najnowsza technologia poprawiająca skuteczność systemu.