- Sądy administracyjne odrzucają skargi na kary UFG, twierdząc, że Fundusz nie jest organem administracji publicznej.
- Rzecznik Praw Obywatelskich (RPO) kwestionuje tę interpretację, wskazując na naruszenie konstytucyjnego prawa do zaskarżania sankcji.
- Kary za brak OC są bardzo wysokie i nakładane automatycznie, bez względu na okoliczności.
Sąd odrzuca skargi na wezwania UFG
Obecnie wojewódzkie sądy administracyjne uznają, że UFG nie jest organem administracji publicznej i nie wydaje decyzji administracyjnych. W efekcie skargi na wezwania do zapłaty kar są odrzucane, a zainteresowanym pozostaje jedynie droga cywilna – powództwo o ustalenie obowiązku ubezpieczenia OC.
RPO wskazuje jednak, że takie stanowisko jest błędne i ogranicza konstytucyjne prawo obywateli do zaskarżania rozstrzygnięć nakładających sankcje pieniężne. A te są bardzo wysokie.
Wysokość kar za brak OC w 2025 roku dla samochodów osobowych:
- Do 3 dni opóźnienia: 1870 zł
- Od 4 do 14 dni opóźnienia: 4670 zł
- Powyżej 14 dni opóźnienia: 9330 zł
(Warto zaznaczyć, że największym ryzykiem finansowym jest w takiej sytuacji tzw. regres - kierowca odpowiada z własnej kieszeni za szkody wyrządzone nieubezpieczonym pojazdem).
Skarga kasacyjna do NSA
W najnowszej sprawie chodzi o nałożenie kary przez UFG na powiat, który wszedł w posiadanie pojazdu w wyniku procedury przepadku z art. 130a ust. 10 ustawy – Prawo o ruchu drogowym. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie 31 lipca 2025 r. (sygn. akt V SA/Wa 1898/25) odrzucił skargę powiatu.
Rzecznik Praw Obywatelskich w skardze kasacyjnej do NSA argumentuje, że wezwanie UFG do zapłaty jest decyzją administracyjną lub – co najmniej – aktem, o którym mowa w art. 3 § 2 pkt 4 ustawy – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi. Oznacza to, że powinno podlegać kontroli sądów administracyjnych.
Kara administracyjna a prawa obywatela
Zdaniem RPO obowiązek posiadania OC ma charakter publicznoprawny, a sankcja za jego brak stanowi administracyjną karę pieniężną. Powinna więc podlegać regulacjom Kodeksu postępowania administracyjnego dotyczącym kar pieniężnych (dział IVA).
Przepisy te przewidują m.in. możliwość uwolnienia się od kary w przypadku siły wyższej (art. 189e Kpa) czy odstąpienia od jej nałożenia w szczególnych sytuacjach (art. 189f Kpa). Tymczasem ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych takich mechanizmów nie zawiera.
W efekcie obywatele ponoszą odpowiedzialność absolutną – bez względu na okoliczności. Nawet jednodniowa przerwa w ubezpieczeniu, spowodowana np. błędem ubezpieczyciela czy hospitalizacją właściciela auta, skutkuje karą finansową.
"Pułapka" dla obywateli
Jak podkreśla RPO, brak możliwości uchylenia się od kary sprawia, że obywatele postrzegają wezwania UFG jako swoistą „pułapkę”. Nawet jeśli przerwa w OC była niezamierzona i niezawiniona, opłata jest nakładana automatycznie.
Ulgi, które może przyznać Fundusz (np. rozłożenie należności na raty), nie zastępują mechanizmów pozwalających na rezygnację z kary w szczególnych okolicznościach. Z obserwacji RPO wynika, że UFG rzadko korzysta z możliwości umorzenia należności.
Konieczność kontroli sądowej
W ocenie Rzecznika zapewnienie obywatelom realnej ochrony prawnej wymaga uznania, że wezwania UFG są decyzjami administracyjnymi. To otworzyłoby drogę do kontroli ich legalności przez sądy administracyjne i umożliwiło stosowanie przepisów Kpa łagodzących rygorystyczną odpowiedzialność.
RPO przypomina, że podobne stanowisko prezentowały sądy w przeszłości, gdy obowiązywała wcześniejsza ustawa o działalności ubezpieczeniowej.