14 marca 2024 r. weszła w życie nowelizacja Kodeksu karnego, która wprowadziła tzw. konfiskatę samochodu za jazdę po alkoholu.
Samochód obligatoryjnie tracą kierowcy, którzy:
- Prowadzili pojazd, mając we krwi powyżej 1,5 promila alkoholu;
- Spowodowali wypadek mając we krwi ponad 1 promil alkoholu;
- Zostali zatrzymani w stanie nietrzeźwości po raz drugi lub trzec.
Konfiskata pojazdu. Ilu pijanych kierowców straciło samochód?
Od 14 marca do 5 kwietnia 2024 policja zabezpieczyła już 480 aut - podała "Rzeczpospolita". - Pojazdy są dziś przechowywane na placach i parkingach należących do policji lub podmiotów gospodarczych, z którymi zawarła ona odpowiednie umowy. Według przepisów o tymczasowym zajęciu mienia policjanci we wskazanych przypadkach są zobowiązani do zabezpieczenia pojazdów mechanicznych. O ich dalszym losie decyduje prokuratura i sąd - wyjaśnił w rozmowie z "Rz" nadkom. Piotr Świstak.
Konfiskata pojazdów. Rząd chce złagodzić przepisy
Zaledwie po dwóch tygodniach od wejścia w życie nowych przepisów Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawiło projekt kolejnych zmian w Kodeksie karnym. Najważniejsza zmiana to rezygnacja z obligatoryjności orzekania przepadku pojazdu mechanicznego prowadzonego przez sprawcę na rzecz jego fakultatywności. Planowany termin przyjęcia projektu przez Radę Ministrów to drugi kwartał 2024 r., później przepisami zajmie się parlament.
Kierowcy unikną kary? "Możliwości jest wiele"
W praktyce kierowcy, którzy czekają na ostateczną decyzję sądu ws. ich pojazdów, będą robić wszystko, by wydłużyć postępowanie i skorzystać z nowych, łagodniejszych przepisów. - Mogą posługiwać się zaświadczeniami lekarskimi, że są chorzy i nie mogli się stawić na rozprawę albo zgłaszać dodatkowe wnioski dowodowe lub wnioskować o wyłączenie sędziego. Możliwości jest wiele – przyznał w rozmowie z "Rzeczpospolitą" prof. Zbigniew Ćwiąkalski, adwokat i były minister sprawiedliwości.
