Spis treści
W rozmowie z Ewą Drzyzgą Anastazja Jakubiak wspominała ostatnie dni życia swojego męża. Jednym z najbardziej poruszających momentów była rozmowa telefoniczna, którą Tomasz do niej wykonał tuż przed śmiercią.
Poprosił mnie o zgodę na odejście. To był chyba najtrudniejszy telefon. Po czym pojechałam do niego i walczyliśmy
- wyznała przed kamerami.
Pomoc jaką dostał Tomasz Jakubiak była nieoceniona
Tomasz przez całe życie chętnie angażował się w działania pomocowe i charytatywne - wspierał potrzebujących, dzieci, osoby w kryzysie. Kiedy sam zachorował, dobro, które dawał innym, wróciło do niego ze zdwojoną siłą. Przyjaciele z branży kulinarnej, fani, a także obcy ludzie, zorganizowali liczne zbiórki i akcje charytatywne. Dzięki temu udało się zebrać ponad 2 miliony złotych, które pozwoliły na rozpoczęcie leczenia w Grecji i Izraelu. Anastazja wspomina, że ogromne wsparcie płynące z internetu i środowiska kulinarnego miało dla Tomka szczególne znaczenie.
On całe życie kochał ludzi. Robił wszystko, by pomagać, a to, że na końcu sam dostał tak wielką pomoc, dawało mu siłę i poczucie sensu
- powiedziała w rozmowie z dziennikarką.
Dopełniła się ostatnia wola Tomka
W dniu urodzin Tomasza, które przypadały na 21 czerwca, Anastazja ogłosiła, że rozpoczyna nowy rozdział - taki, który jej mąż planował jeszcze za życia. Pieniądze zostały przeznaczone na leczenie najmłodszych pacjentów onkologicznych.
Dzisiaj dopełnia się ostatnia wola Tomka, w dniu jego urodzin. Zgodnie z nią pieniądze, które zostały zebrane na jego leczenie, zostaną przekazane na pomoc dzieciom onkologicznie chorym
- zdradziła.
Tomasz jeszcze za życia marzył o tym, by wykorzystać zebraną energię i środki nie tylko na siebie, ale także na innych. Dlatego wraz z żoną założyli fundację. Teraz to Anastazja zamierza ją prowadzić
W Fundacji, którą założyliśmy wspólnie, otwieram nowy rozdział i mam taki plan, żeby kontynuować jego dzieło pomocy. Każde życie jest dla mnie na wagę złota
- dodała.