Wisła wygrała, choć słabo grała

Wisła Kraków pokonała GKS Katowice 1:0 (1:0) w rozegranym awansem meczu 16. kolejki Idea Ekstraklasy. Jedyną bramkę meczu zdobył w 12. minucie Marek Zieńczuk.

Lider tabeli z trudem pokonał ostatni zespół ekstraklasy. Wisła Kraków rozegrała bardzo słabe spotkanie. Mistrzowie Polski na początku sezonu są w kiepskiej formie. Natomiast katowiczanie zaprezentowali się w Krakowie z niezłej strony. GKS, który broni się przed spadkiem, a na dodatek przeżywa poważne kłopoty finansowe, potrafił bronić się skutecznie. Goście grali defensywnie, ale nie ograniczali się tylko do obrony własnej bramki, próbując przeprowadzać składne akcje. Nie byli jednak w stanie sforsować wiślackiej obrony.

W 10. min gospodarze mogli zdobyć prowadzenie, gdy po centrze Marcina Baszczyńskiego piłkę głową uderzył Tomasz Frankowski, ale bramkarz gości efektownie obronił. Mateusz Sławik był już jednak bezradny dwie minuty później po pięknym strzale z 20 metrów Marka Zieńczuka. Piłka wpadła do siatki tuż obok słupka i było 1:0 dla Wisły.

Krakowianie mieli wyraźną przewagę w polu, jednak grali niedokładnie i nieskutecznie. Ataki wiślaków rwały się, a gdy stwarzali dobre sytuacje strzeleckie, to raz po raz pudłowali. Najlepsze okazje zmarnowali Tomasz Frankowski i Radosław Sobolewski, którzy nie trafili do bramki z kilku metrów.

Po przerwie niewiele zmieniło się na boisku. Wisła atakowała, a GKS się bronił. Krakowianie nie wykorzystali dwóch stuprocentowych sytuacji strzeleckich. W 60. min Maciej Żurawski, a w 88. Marcin Baszczyński byli sam na sam z bramkarzem GKS, ale nie potrafili go pokonać. Mateusz Sławik był zresztą najsilniejszym punktem swego zespołu.

W zespole Wisły trudno kogoś wyróżnić. Słabo grała druga linia, nie lepiej napastnicy. Błędy zdarzały się również obrońcom. GKS nie był jednak w stanie wykorzystać słabszej gry mistrzów Polski. Katowiczanie walczyli ambitnie, ale nie potrafili stworzyć dogodnych sytuacji strzeleckich. W ich zespole na wyróżnienie zasłużył przede wszystkim Ryszard Czerwiec, który umiejętnie kierował grą swego zespołu.

W pierwszej połowie meczu nastąpiła kilkuminutowa przerwa w grze. Delegat Polskiego Związku Piłki Nożnej nakazał ściągnąć trzy transparenty wywieszone przez kibiców Wisły. Na jednym z nich były napisy o treści antysemickiej. Dopiero po dłuższej chwili udało się ściągnąć transparenty i mecz kontynuowano.