Sposoby na lans widzieliśmy już różne. Nie dziwi nas więc Tomasz Stockinger przepraszający za swój pijacki wybryk w kolejnych kolorowych gazetach. Tylko może trochę bawi. No bo facet, który spowodował wypadek i mówi w wywiadzie dla Gali, iż nie wydaje mu się, że powinien być za coś ukarany, może albo rozśmieszyć, albo wku***ć. Aktor zastanawia się też (w tymże wywiadzie), czy nie przechodzi kryzysu wieku średniego. - Bo co ja robię? Głównie robię miny. - żali się na wykonywany przez siebie zawód. A że na niego trudno zwalać wsiadanie do auta pod wpływem, Stockinger wymyślił sobie inną wymówkę. - Przez moment zawładnęła mną jakaś ponura siła. - opowiada gwiazdor Klanu - Usłyszałem od pewnej astrolożki, że nasiąkam jak gąbka tym, co złe i dobre. Może rzeczywiście człowiek, który podpatruje rzeczywistość, wchłania za dużo i czasami jest przepełniony?
Taaak, Tomasz pewnej październikowej nocy wchłonął zdecydowanie za dużo... Ale nie koniecznie rzeczywistości.
(bdb)
"Wchłonął" za dużo ;P
2009-11-17
12:57
"Przez moment zawładnęła mną jakaś ponura siła".