Sylwia Gliwa nie mieszka z 13-letnim synem. Nie jestem tradycyjną matką

i

Autor: AKPA

Wyznanie

Sylwia Gliwa nie mieszka z 13-letnim synem. "Nie jestem tradycyjną matką"

2025-06-17 10:30

Sylwia Gliwa, znana aktorka serialowa i teatralna, podzieliła się wyznaniem dotyczącym relacji z 13-letnim synem. Serialowa Monika z "Na wspólnej" opowiedziała o trudach rozwodu z mężem oraz poradzeniu sobie ze zmianami. Wspomniała m.in. o poczuciu winy wobec dziecka. Jak ocenia siebie jako matkę i jak dziś wygląda jej kontakt z Aleksandrem?

25 lat temu Sylwia Gliwa zadebiutowała na deskach teatrów i małym ekranie, a popularność przyniosła jej rola Moniki Zięby w serialu "Na wspólnej", którą przyjęła w 2003 roku. Ostatnio aktorka podzieliła się swoimi sprawami prywatnymi, a dokładnie - relacją z synem po rozwodzie. Tak ocenia siebie jako matkę.

Małgorzata Kożuchowska bała się odejść z "M jak Miłość". Podała powody! eska

Syn nie mieszka z nią po rozwodzie

Jak ujawniła aktorka, po rozstaniu z mężem, Marcinem Biernackim, ich syn Aleksander postanowił pozostać z ojcem. W szczerej rozmowie z magazynem "Życie na gorąco" Gliwa wyznała, że na początku było to trudne do zaakceptowania, jednak ostatecznie pogodziła się z decyzją chłopca i swoją nietradycyjną pozycją jako matki.

Zobacz też: Smolasty zaskoczył metamorfozą. Tak teraz wygląda artysta

"Ja nie jestem tradycyjną matką, nie zajmuję się moim synem każdego dnia, nie piekę mu ciast i nie przygotowuję śniadania, nie mam też możliwości przeprowadzania wielu rozmów. Tak się ułożyło, że po rozstaniu z mężem nasz syn zamieszkał ze swoim tatą. Początkowo to było dla mnie bardzo trudne" - powiedziała.

Sylwia Gliwa: "towarzyszyło mi poczucie winy"

47-latka przyznała, że po rozwodzie przydatne okazało się dla niej wsparcie profesjonalistów, by psychicznie poradzić sobie ze zmianami. Zapewniła też, że obecnie, choć sytuacja jest nietypowa, relacje z dorastającym synem są dobre. Gliwa zaufała, że chłopak sam potrafił wykonać dobrego dla siebie wyboru, a częstotliwość kontaktów nie jest tak ważna, jak ich jakość. Przyznała również swoją nadzieję na znalezienie kolejnego partnera na stałe.

"Dzieci nie stanowią naszej własności, w pełni uszanowałam jego potrzeby, długo walczyłam, po czym uznałam, że dla jego dobra ważniejszy jest spokój i akceptacja takiej sytuacji. Ufam, że moje dziecko potrafi dokonać dobrych dla siebie wyboru [...] Przez długi czas towarzyszyło mi poczucie winy. Miałam wrażenie, że zawodzę jako matka, że nie spełniam oczekiwań – swoich, społeczeństwa, być może też syna. Ale zrozumiałam, że dobra relacja z dzieckiem nie zawsze opiera się na codziennej obecności. Czasem ważniejsze jest to, jaką jakość niesie ta obecność, nawet jeśli pojawia się rzadziej" - czytamy.

Zobacz też: Rozenek i Majdan wyprawili synowi hollywoodzkie urodziny. Najdroższa impreza sezonu?