Kibic zabrał czapkę dziecku. Wideo obiegło social media
Po piątkowym, wygranym meczu z Karenem Chaczanowem Kamil Majchrzak podszedł do kibiców na trybunach nowojorskich kortów, którzy czekali na autografy. W pewnym momencie, prawdopodobnie na prośbę jednak z chłopców, chciał wręczyć mu swoją czapkę z daszkiem. Prezent "przejął" jednak mężczyzna stojący tuż obok.
W komentarzach pojawiło się mnóstwo krytycznych komentarzy pod adresem mężczyzny.
Kamil Majchrzak odniósł się do sprawy na Instagramie. "Po meczu nie zarejestrowałem, że moja czapka nie dotarła do chłopca. Dziękuję firmie Asics, że przygotowali dla mnie odpowiednio dużą liczbę czapek i jestem na to gotowy. Czy pomożecie mi proszę odnaleźć chłopca? Jeśli to ty, albo twoi rodzice zobaczą ten wpis, proszę wyślij mi wiadomość prywatną" – zaapelował.
Jak zapowiedział, tak zrobił
W sobotę po południu Majchrzak spotkał się z chłopcem i przekazał mu nie tylko obiecaną czapkę, ale także inne sportowe gadżety. Wideo z krótkiego spotkania zamieścił na swoim Instagramie.

i
US Open - Majchrzak pokonał Chaczanowa w drugiej rundzie
Kamil Majchrzak wygrał z rozstawionym z numerem dziewiątym rosyjskim tenisistą Karenem Chaczanowem 2:6, 6:7 (4-7), 6:4, 7:5, 7:6 (10-5) w drugiej rundzie wielkoszlemowego US Open. Spotkanie trwało cztery godziny i 31 minut.
Majchrzak pierwszy raz w karierze pokonał zawodnika z najlepszej dziesiątki światowego rankingu. To było jego piąte spotkanie z Chaczanowem i pierwsza wygrana.
Początek meczu nie zwiastował sukcesu Polaka. Przełamany został już w gemie otwarcia, ponownie w siódmym gemie i gładko przegrał pierwszego seta.
Choć drugą partię Majchrzak też przegrał, to jej obraz był już zupełnie inny. To Polak zaczął ją od prowadzenia 3:0. Chaczanow w końcu jednak odrobił stratę doprowadzając do remisu 4:4 i ostatecznie potrzebny był tie-break. W nim Rosjanin szybko przejął inicjatywę, do końca kontrolował sytuację i do zwycięstwa potrzebował już tylko seta.
29-letni Chaczanow, rówieśnik Majchrzaka, w dorobku ma siedem tytułów w turniejach rangi ATP, a w US Open najlepszy wynik osiągnął w 2022 roku, kiedy dotarł do półfinału. Na koncie ma też półfinał Australian Open 2023. Na igrzyskach w Tokio w 2021 roku zdobył srebrny medal, po porażce w meczu o złoto z Niemcem Alexandrem Zverevem. Domknąć czwartkowego spotkania jednak nie zdołał.
W trzecim secie o wygranej Majchrzaka zadecydowała jedyne przełamanie w trzecim gemie. Sytuacja powtórzyła się w czwartej partii, w której Polak przełamał rywala w jedenastym gemie.
Niezwykle dramatyczny był decydujący set. Majchrzak przegrywał w nim już 2:5. W kolejnym gemie, przy własnym serwisie, Polak obronił trzy piłki meczowe. Następnie, dość gładko, odrobił stratę przełamania, a kilka minut później doprowadził do 5:5.
Bardzo długi, aż 18-punktowy, był gem dwunasty. Majchrzak serwował w nim, aby doprowadzić do super tie-breaka. Piotrkowianin dopiął swego, broniąc dwie kolejne piłki meczowe.
Super tie-break rozgrywany jest do dziesięciu punktów. Majchrzak szybko objął w nim prowadzenie 4-1. Do końca utrzymał przewagę i mógł cieszyć się z drugiego w karierze awansu do trzeciej rundy US Open.
Obaj tenisiści prezentowali bardzo wysoki poziom i obaj zanotowali więcej zagrań wygrywających niż niewymuszonych błędów. Majchrzak miał 67 „winnerów” i 49 niewymuszonych błędów, a Chaczanow, odpowiednio, 79 i 62.
Awans do trzeciej rundy oznacza, że w notowaniu światowego rankingu 8 września, po US Open, Majchrzak awansuje w okolice 60. miejsca, co będzie jego najlepszym wynikiem w karierze. Obecnie jest 76., a najwyżej był 75.
W sobotę rywalem Polaka będzie Leandro Riedi. Szwajcar, który do turnieju głównego dostał się przez kwalifikacje, również sprawił w czwartek niespodziankę. Pokonał rozstawionego z numerem 19. Argentyńczyka Francisco Cerundolo 3:6, 4:6, 6:4, 6:4, 6:2.
23-letni Riedi w światowym rankingu zajmuje 435. miejsce, ale to efekt kontuzji. Rok temu notowany był na 117. pozycji, najwyższej w karierze. W tym roku w Nowym Jorku pierwszy raz udało mu się wygrać mecz w turnieju wielkoszlemowym.
Siłownia plenerowa na Błoniach PGE Narodowego: