Śmierć Waldemara Goszcza w 2003 roku była wielkim zaskoczeniem dla wszystkich. Gdy aktor zginął w wypadku samochodowym, w którym poszkodowany był także między innymi Radosław Pazura, nie miał nawet 30 lat i był u szczytu popularności. Wielką sławę przyniosła mu główna rola w emitowanym na antenie telewizji Polsat serialu Adam i Ewa, gdzie wcielał się w rolę tytułowego Adama - gwiazdora reklamy, który ulega urokowi atrakcyjnej urzędniczki bankowej granej przez Katarzynę Chrzanowską. Duetowi udało się stworzyć tak przekonującą więź, że serialową parę uważano wręcz za jedną z najgorętszych w polskim show-biznesie. Waldemar Goszcz szybko został okrzyknięty najprzystojniejszym polskim aktorem, a nawet doczekał się miana polskiego Jamesa Deana, który był zresztą jego wielkim idolem. Szansę na zrobienie wielkiej kariery przerwał tragiczny wypadek, do którego doszło w styczniu 2003 roku. Według relacji aktor odniósł tak poważne obrażenia, że ciężko było zidentyfikować jego ciało.
Waldemar Goszcz - śmierć
Zaledwie rok po zakończeniu emisji Adama i Ewy Waldemar Goszcz zginął w tragicznym wypadku. Do zdarzenia doszło 23 stycznia 2003 roku w okolicach Ostródy. 29-letni aktor prowadził swój wymarzony samochód Lancia Lybra, a na miejscu pasażerów zasiadali Radosław Pazura i Filip Siejka. W pewnym momencie aktor zaczął wyprzedzać jadącego przed nimi busa. Nie udało mu się jednak wrócić na swój tor, przez co rozpędzony pojazd zdarzył się czołowo z nadjeżdżającym z naprzeciwka Fordem. Waldemar Goszcz zginął na miejscu. Filip Siejka miał pękniętą śledzionę, Radosław Pazura złamaną lewą nogę, a kierowca Forda Jakub G. w krytycznym stanie trafił do szpitala. Aktor i wokalista osierocił sześcioletnią córkę Wiktorię.