Jakub Patec Patecki

i

Autor: Screenshot za: siepomaga.pl/patec

niebezpiecznie

Patecki otarł się o śmierć podczas wyprawy na Mount Everest. "Są śmierci, ale nikt nie zakłada, że to będziesz ty"

2024-06-04 19:38

Jakub Patecki zasłynął ze swoich ekstremalnych podróży i wyzwań, z którymi chętnie dzieli się na swoim Instagramie i YouTubie. Tym razem poprzeczkę zawiesił wysoko. Jak zakładał, tak też zrobił. Jakub Patecki zdobył Mount Everest. Wszystko owiane było charytatywnym celem. Teraz w jednym z wywiadów opowiedział o tym, jak bliskie spotkanie ze śmiercią przeżył.

Patec był niegdyś jednym z "Ekipy" Friza. Przerzucił się na tworzenie vlogów i dokumentowanie swoich podróży. Jego Instagramowe konto śledzi ponad 2,2 miliona osób. Patecki zdobył w maju Mount Everest. Tylko nielicznym udało się pokonać ten szczyt i stanąć na jego wierzchołku. Wyprawie Pateckiego towarzyszyła również zbiórka pieniędzy na chore dzieci. W jednym z wywiadów odważył się opowiedzieć o tym, jak blisko otarł się o śmierć i jak zareagował na tragiczną śmierć współtowarzysza. Zwrócił również uwagę na to, że nigdy nie możemy być do końca pewni tego, że nie spotka to też nas. Za jego sukcesem kryje się również duży żal i rozgoryczenie.

Jakub Patecki otarł się o śmierć w drodze na szczyt Mount Everest

Jakub Patecki ma za sobą wspinaczkę na Ama Dablam, Island Peak, noc w rosyjskiej stacji kosmicznej, Ironmana czy przejażdżkę najniebezpieczniejszym pociągiem świata. Wszystkie jego dotychczasowe sukcesy wskazywały na to, że Patecki szykuje się na coś potężnego. Tak też się stało. Jakub Patecki stanął na szczycie Mount Everest w maju 2024 roku. Okazji do świętowania było wiele. Nie tylko zdobycie samego szczytu, ale również uzbieranie ogromnej kwoty, którą przeznaczył na cele dobroczynne. Stało się również coś, co nie pozwoliło Pateckiemu do końca cieszyć się całą wyprawą. Życie podczas wspinaczki stracił jeden z jego współtowarzyszy - Dan. O całej sytuacji opowiedział w jednym z wywiadów dla "Newonce". "Napadał nowy śnieg, było ciepło, on nie zdążył się związać, W pewnym momencie podczas schodzenia może 60-70 może 30 metrów pod szczytem, nastąpiło urwanie śniegu, to był gigantyczny huk. Spadliśmy do tyłu na poręczówkach, ziomale spadli do przodu. Wyciągaliśmy ich w ogóle na tych poręczówkach, żeby wyszli, bo dyndali. No byłem obs*any, bo mój szerpa był obs*any. Ja widziałem, że tam po prostu wszyscy byli zdenerwowani, nie wiadomo było, w którą stronę ruszać. Jakby ten cały blok lodowy się zerwał, to by mnie tutaj nie było, bo to by nas porwało. To był najgorszy powrót. Wróciliśmy do obozu czwartego, tam zostałem na dwie godziny, może trochę krócej, żeby tak po prostu troszeczkę odsapnąć. Powiedział mi szerpa, że dzisiaj będzie smutna kolacja, nie żyje jakiś szerpa z jego klientem, ale wtedy jeszcze nie wiedziałem, o co do końca chodzi. Tak sobie pomyślałem, że to nie jest nikt z bliskich." - opowiadał Patec. Okazuje się, że dopiero po chwili dowiedział się o tym, że zginął jego kolega i współtowarzysz wyprawy. "I później ten Kaspar powiedział do mnie: "Ty, jak się czujesz? Ty wiesz, że Dana nie ma z nami, nie?". Okazało, że jak był ten spadek śniegu, co był tuż przede mną, my tego nie widzieliśmy, bo tam było głośno, tam było tak, wiesz, taki rozgardiasz, ale tam był Dan i jego szerpa Everest Pastendio, o którym mówiłem, że jest super silny. Oni spadli, bo nie byli przypięci i to jest normalne. Skapnęliśmy się po zdjęciach i po filmach, że oni przed tym oberwaniem są na zdjęciu, a na filmie widzimy, że wyciągamy dwóch gości. Mnie trochę to roz*upcyło, przyznam szczerze dosyć mocno." - dodał. Cała sytuacja sprawiła, że Patecki był skonsternowany swoim wyczynem i równoległą śmiercią znajomego mu Dana. "Przychodzisz, gość czeka z wyciągniętym szalem czy chusty, żeby świętować. Z jednej strony ty już trochę egoistycznie się czujesz, że ty już jesteś w basecampie i już nic się nie stanie, ale z drugiej strony ziomal, z którym spałeś w namiocie, byłeś z nim na szczycie, mamy zdjęcia wspólne, jego już nie ma. I tak trochę nie do końca sobie, jakoś tak to przetworzyłem. Jest to ciężka sytuacja, tak naprawdę mówi się o tym, że są śmierci, ale nikt nie zakłada, że to będziesz ty." - powiedział w tym samym wywiadzie. Wszystko wskazuje na to, że nikt nigdy nie spodziewa się tego, że śmierć jest tak blisko.

Patec z Ekipy świętuje WIELKI sukces! Gratulacje płyną zewsząd

Mount Everest został zdobyty po raz pierwszy w 1953 roku przez Edmunda Percivala Hillary'ego oraz Thomasa Duncana Bourdillona. W 1980 roku Andrzej Czok i Jerzy Kukuczka wyznaczyli nową drogę na najwyższy szczyt świata, od strony południa. Everest uznawany jest za najwyższy szczyt Ziemi. Jego wysokość to 8849 metrów nad poziomem morza. Często nazywany zamiennie "Czomolungma".

PATECKI I NAJWYŻEJ NAGRANY TELEDYSK W POLSCE | Maks on air
Jak naprawdę nazywają się youtuberzy?
Pytanie 1 z 9
Friz tak naprawdę nazywa się ...