Pogrzeb Katarzyny Stoparczyk, odbywający się w środę, 17 września na warszawskich Powązkach, przyciągnął tłumy żałobników. Dziennikarka, która zginęła 5 września w wypadku samochodowym na Podkarpaciu, została pożegnana przez rodzinę, przyjaciół, współpracowników oraz słuchaczy. Podczas mszy żałobnej nie zabrakło wzruszających przemówień, pełnych wspomnień o jej wyjątkowej osobowości i dorobku.
Jednym z najbardziej poruszających momentów ceremonii było wystąpienie Agnieszki Szydłowskiej, koleżanki zmarłej z radiowej redakcji. W swoim przemówieniu przypomniała ostatni dzień życia Stoparczyk, który - jak się okazało - nabrał symbolicznego znaczenia. Kobieta spotkała się z dziećmi i podzieliła z nimi refleksją na temat życia.
W dniu śmierci Stoparczyk spotkała się z dziećmi
W dniu śmierci Katarzyna Stoparczyk spotkała się z dziećmi w szkole. Podczas rozmowy, w charakterystyczny dla siebie ciepły, ale i refleksyjny sposób, zwróciła uwagę na to, co w życiu najważniejsze.
Życie jest bardzo krótkie. Zróbcie wszystko, żeby wykorzystać je na maksa - miała powiedzieć swoim słuchaczom.
Te słowa dziś nabrały niezwykłej mocy i dla wielu osób stały się swoistym testamentem Katarzyny Stoparczyk.
Kasia mówiła, że trzeba wybrać jedną drogę i że to jest bardzo proste. Trzeba iść w życiu drogą serca. I tak też postępowała. To serce i miłość były kierunkiem i jednoznacznym drogowskazem we wszystkich działaniach - dodała Szydłowska.