Wioślarka Katarzyna Zillmann i tancerka Janja Lesar stworzyły historyczny duet w dziejach polskiej wersji formatu "Taniec z Gwiazdami". To pierwsza para dwóch kobiet w walce o Kryształową Kulę, a zarazem druga para tej samej płci w historii programu. Panie wywalczyły najlepszą ocenę jurorów i spotkały się z ogromnym zainteresowaniem widowni. Nie każdy wie, że Zillmann ma nieocenione wsparcie swojej wieloletniej partnerki.
Katarzyna Zillmann podbija "Taniec z Gwiazdami". Wspiera ją ukochana
Pochodząca z Torunia wioślarka wystartowała w jubileuszowej edycji programu w pierwszej w historii parze damsko-damskiej. Wraz z Janją Lesar spektakularnie otworzyła swój udział w show Polsatu, zdobywając od jurorów 36 na 40 punktów. Okazało się, że był to najlepszy wynik spośród wszystkich uczestników.
Katarzyna Zillmann może liczyć na wsparcie nie tylko ze strony rodziny, przyjaciół i fanów, ale także wieloletniej partnerki. Wicemistrzyni olimpijska tworzy parę z Julią Walczak, również zawodowo zajmującą się sportem, a dokładnie - kajakarstwem. Dziewczyny uczestniczyły w kilku kampaniach promujących równouprawnienie.
"My jesteśmy takimi samymi obywatelkami jak reszta i chciałybyśmy mieć takie same prawa, jakie mamy obowiązki. To tyle. Nikomu nie chcemy nic zabierać, po prostu chcemy, żeby innym żyło się normalnie. To jest też moja misja" - powiedziała Zillmann po pierwszym odcinku w rozmowie z "Super Expressem".
Julia Walczak o ślubie: "nie myślimy o humanistycznym"
Po udanym dla Zillmann i Lesar debiucie na parkiecie, partnerka wioślarki Julia Walczak opowiedziała o ich relacji. Jak wyjawiła, nie odczuwa zazdrości wobec tanecznej trenerki swojej ukochanej i bardzo podziwia jej umiejętności. Natomiast w kwestii ślubu... plany nie są optymistyczne. Para chciałaby sformalizować swój związek w sposób urzędowy, ale nie jest to jeszcze możliwe dla par jednopłciowych w Polsce. Wspierane przez coraz liczniejsze grono fanów dziewczyny liczą na prawne zabezpieczenie u notariusza, jednak póki co - ślub nie jest w planach, nawet w symbolicznej formie zwanej ślubem humanistycznym.
"Notarialnie będziemy w jakiś sposób się zabezpieczyć. Nie ma w Polsce ślubów jednopłciowych, więc niestety... Nie myślimy o żadnym ślubie humanistycznym, bo chciałybyśmy, żeby to miało wartość, żebyśmy były przede wszystkim zabezpieczone prawnie. Taki ślub humanistyczny, jeżeli uda nam się wszystko dopiąć na ostatni guzik notarialnie, to może wtedy o czymś takim pomyślimy. Ale póki co, to jest twarde i logiczne stąpanie po ziemi, jeśli chodzi o nasz związek" - zdradziła Walczak w rozmowie z "Pudelkiem".