Nowe zeznania w sprawie "łowców skór"

2006-11-21 11:18

O Handlu skórami wiedziały nie tylko szpitale ale i policjai prokuratura. Nowe wstrząsające zeznania świadka w procesie łowców skór. dziś przed Sądem zeznaje były dyrektor łódzkiego pogotowia. Powiedziłą, że po raz pierwszy dowiedział się, że pracownicy pogotowia przyjmują pieniądze za informację o zgonach, wiosną 1992 r. twierdzi że w latach 90 tych. wielokrotnie informował o tym zjawisku UOP, policję, urząd skarbowy oraz władze samorządowe, ale nic w tej sprawie nie zrobiono. Według niego, o tym zjawisku wiedziała także prokuratura. "Wszyscy, którzy powinni o tym wiedzieć, wiedzieli. Poza pogotowiem sprzedawaniem informacji o zgonach zajmowały się też szpitale i policja". W procesie "łowców skór", toczącym się przed Sądem Okręgowym w Łodzi, na ławie oskarżonych zasiadają dwaj b. sanitariusze i dwaj b. lekarze łódzkiego pogotowia. B. sanitariusze oskarżeni są o zabójstwo 5 pacjentów, a lekarze o narażenie 14 pacjentów na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i nieumyślne doprowadzenie do ich śmierci. Całej czwórce zarzuca się też przyjmowanie pieniędzy od firm pogrzebowych za informacje o zgonach. B. sanitariuszom grozi dożywocie, lekarzem - do 10 lat więzienia

O Handlu skórami wiedziały nie tylko szpitale ale i policjai prokuratura. Nowe wstrząsające zeznania świadka w procesie łowców skór. dziś przed Sądem zeznaje były dyrektor łódzkiego pogotowia. Powiedziłą, że po raz pierwszy dowiedział się, że pracownicy pogotowia przyjmują pieniądze za informację o zgonach, wiosną 1992 r. twierdzi że w latach 90 tych. wielokrotnie informował o tym zjawisku UOP, policję, urząd skarbowy oraz władze samorządowe, ale nic w tej sprawie nie zrobiono. Według niego, o tym zjawisku wiedziała także prokuratura. "Wszyscy, którzy powinni o tym wiedzieć, wiedzieli. Poza pogotowiem sprzedawaniem informacji o zgonach zajmowały się też szpitale i policja". W procesie "łowców skór", toczącym się przed Sądem Okręgowym w Łodzi, na ławie oskarżonych zasiadają dwaj b. sanitariusze i dwaj b. lekarze łódzkiego pogotowia. B. sanitariusze oskarżeni są o zabójstwo 5 pacjentów, a lekarze o narażenie 14 pacjentów na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i nieumyślne doprowadzenie do ich śmierci. Całej czwórce zarzuca się też przyjmowanie pieniędzy od firm pogrzebowych za informacje o zgonach. B. sanitariuszom grozi dożywocie, lekarzem - do 10 lat więzienia