Luke Perry zmarł w poniedziałek, 4.03.2019. Dla jego rodziny, przyjaciół i fanów to był szok. Aktor odszedł zaledwie kilka dni po przebytym rozległym udarze mózgu. Wszyscy mieli nadzieję, że wróci do zdrowia. Stało się jednak inaczej.
>> Luke Perry: córka zmarłego aktora dziękuje fanom wzruszającym wpisem!
W chwili śmierci Luke Perry miał niespełna 53 lata, za sobą walkę z nowotworem oraz wiele zawodowych i osobistych planów na przyszłość. Aktor był częścią obsady serialu Riverdale, w którym grał ojca głównego bohatera. Niektóre odcinku nowej serii tej produkcji zostały nakręcone przed śmiercią Luke'a Perry'ego. Pierwszy epizod po tym, jak gwiazdor zmarł, amerykańska telewizja wyemitowała w środę, 6.03.2019.
Luke Perry przekazał swój majątek dzieciom. Testament spisał dawno temu
W serialu Riverdale Luke Perry grał od samego początku, czyli od 2017 roku. Aktor wcielał się we Freda Andrewsa - ojca głównego bohatera, Archiego. W nowym odcinku Luke Perry pojawił się w jednej z ostatnich scen. Fred pomagał synowi po tym, jak ten został zaatakowany.
Kilka godzin przed premierą odcinka twórca serii, Roberto Aguirre-Sacasa, napisał na Twitterze:
Przeglądam zdjęcia w drodze na plan. Od pierwszych dni. Z Luke'iem w środku. W naszych sercach, zawsze. W dzisiejszym odcinku Riverdale Fred robi to, co wychodzi mu najlepiej - pomaga Archiemu. [Odcinek] jest dedykowany Luke'owi, tak jak będą wszystkie odcinki do końca serii.