Za nami kolejny przełomowy dzień na drodze do finału Love Island 4! Cztery pary musiały wybrać spośród samych siebie tę, która opuści Wyspę. Wybór padł na Alex i Jurka – ich na pewno nie zobaczymy już w wielkim finale Love Island. Decyzja uczestników była jednogłośna, nawet sami Alex i Jurek zagłosowali na siebie. Jak tłumaczą, chcieli w ten sposób dać szanse tym, u których jest prawdziwe gorące uczucie.
W Love Island 4 zostały już tylko trzy pary:
- Magda z Wiktorem
- Paulina z Andrzejem
- Aleksandra z Adrianem
Wszyscy ci uczestnicy czwartej edycji Wyspy Miłości twierdzą, że liczą na wspólną przyszłość po zakończeniu programu. Czy ich uczucia są szczere? Czas pokaże. Tymczasem nadchodzi wielki finał Love Island 4 i najwyższa pora wyłonić zwycięzców tej edycji.
Polecany artykuł:
Co dzieje się na Wyspie Miłości przed finałem?
W czwartkowym odcinku Love Island 4 panowie mogli zaprosić swoje ukochane na randki poza willą. Miejsce spotkania Pauliny i Andrzeja było udekorowane zdjęciami dokumentującymi mocno skomplikowaną historię ich związku. Magda i Wiktor jeździli konno po zjawiskowej piaszczystej plaży. Aleksandra i Adrian mogli sobie przypomnieć, że są na gorącym hiszpańskim południu. Ich randka została zorganizowana na środku areny corridy.
Uczestnicy programu mieli też okazję kontaktu z rodzinami. Wyspiątka przez cały pobyt w willi były pozbawione dostępu do telefonów i internetu, więc po raz pierwszy mogły porozmawiać ze swoimi najbliższymi.
Wiktor na ekranie zobaczył swojego brata bliźniaka. Pierwszą reakcją Magdy, która dołączyła do rozmowy, były słowa: „jaki klon”, bo wygląd i głos brata bliźniaka właściwie nie różnił się od jej ukochanego. „Jeden Wiktor to już dużo, ale dwóch??”. Po chwili para rozmawiała z mamą Magdy i jej partnerem. Dziewczyna mocno powstrzymywała łzy, oprócz słów o miłości i tęsknocie usłyszała odśpiewane „Sto lat” z okazji urodzin.
Polecany artykuł:
Brat Andrzeja pokazał mu swoją nowonarodzoną córeczkę. Andrzej nie krył wzruszenia. Rozmawiał także ze swoimi rodzicami. Paulina była zachwycona możliwością ujrzenia mamy i cioci. Mama wyznała, że od początku stawiała na Andrzeja jako partnera dla swojej córki. Aleksandrę powitała mocna ekipa w postaci mamy, brata i dwóch przyjaciółek. Życzyli parze zwycięstwa, ale dziewczyna powiedziała, że oni już wygrali! Islanderka chyba też już wygrała sympatię mamy Adriana, która powiedziała: „Aleksandra Jest dobrze!”