Przełknięcie gorzkich słów, jakie w wywiadzie dla Oprah Winfrey wypowiedział książę Harry, było dla całej brytyjskiej monarchii wyjątkowo trudne. Zarzuty o brak opieki nad Meghan Markle, odcięcie od środków i ochrony czy rasizm tym głębiej uderzyły royalsów, ze zgodnie z protokołem nie mogą oni publicznie komentować wypowiedzi Sussexów.
Atak księcia Harry'ego z bólem przyjął przede wszystkim książę William. Bracia od dzieciństwa byli sobie niezwykle bliscy i to właśnie w sobie wzajemnie mieli największe oparcie po śmierci ich matki. Brytyjczycy przez lata zachwycali się więzią Williama i Harry'ego i widzieli ich w przyszłości, jak zgodnie wprowadzają monarchię w nowoczesność.
Wraz z pojawieniem się na dworze Meghan Markle relacje między braćmi uległy drastycznej zmianie. Dziś nie ma już mowy o jakiejkolwiek bliskości między nimi.
Książę William w pułapce?
Przypomnijmy, że w wywiadzie dla Oprah Winfrey książę Harry stwierdził:
Jestem z nimi częścią systemu, zawsze nią byłem, ale myślę - i jestem tego bardzo świadomy - że mój brat nie może opuścić tego systemu, ale ja tak. Z tym związkiem, kontrolą i strachem przed brytyjskimi brukowcami, jest to toksyczne środowisko. Ale zawsze będę przy nim i zawsze będę przy mojej rodzinie. Próbowałem pomóc im zobaczyć, co się stało.
I dodał:
Byłem uwięziony, ale nie wiedziałem, że zostałem uwięziony. Uwięziony w systemie, jak reszta rodziny. Mój ojciec i mój brat są uwięzieni. Nie mogą odejść i bardzo im z tego powodu współczuję.
We słowa odbiły się w mediach na świecie szerokim echem i wyjątkowo mocno zabolały księcia Williama. Syn księcia Karola nie czuje jednak, by był uwięziony.
William ma wytyczoną ścieżkę i całkowicie akceptuje swoją rolę. Jest typowym wnukiem swojej babci, jeśli chodzi o obowiązki i służbę. Częścią ewolucji Williama jest to, że gdy zbliżył się do swojego ojca, dostrzegł ich podobieństwa. Konflikt z Harrym również ich do siebie zbliżył.
- powiedział przyjaciel Williama.
Myślicie, że książę William mógł choć przez chwilę swoją rolę przyszłego króla traktować niczym "uwiezienie"?