Książę Harry i Meghan Markle na początku 2020 roku ogłosili zamiar odseparowania się od reszty brytyjskiej rodziny królewskiej. Para zrezygnowała z wielu przywilejów, związanych z byciem pracującymi royalsami. To cena, jaką zapłacili za niezależność od królowej Elżbiety II i oddech od życia na świeczniku.
Od początku swojego małżeństwa Meghan i Harry byli szykanowani przez brytyjską prasę i ciężko znosili presję otoczenia. Kiedy zostali rodzicami, sytuacja stała się dla nich jeszcze trudniejsza. W końcu decyzja zapadła, a z początkiem kwietnia 2020 Sussexowie byli wolni od obowiązków książęcych.
Para wyprowadziła się z Wielkiej Brytanii do Kanady, a krótko potem - do Kalifornii. Niestety, wszystko to działo się w tym samym czasie, w którym świat opanowywała pandemia koronawirusa. Jak tylko Harry i Meghan znaleźli wymarzoną posiadłość w Los Angeles, okazało się, że muszą zamknąć się w niej na kolejne miesiące i odizolować od świata.
W końcu nadeszło wielkie odmrażanie i życie po pandemii zaczęło wracać do normy. Meghan i Harry w końcu znaleźli nawet pracę w USA!
Książę Harry tęskni za domem
Książę Harry początkowo bardzo cieszył się na wyprowadzkę od babci, w jednej z posiadłości której mieszkał wraz z żoną. Niestety, z powodu pandemii "ekscytacja szybko ustąpiła skrytemu przeżywaniu tortur", jak zdradził informator z bliskiego otoczenia księcia Sussex w rozmowie z brytyjskim The Sun.
Znajomy Harry'ego wyjawił, że brat księcia Williama czuł się podwójnie źle w związku z opuszczeniem ojczyzny w tak trudnym czasie. Po pierwsze, zrozumiał, że jego ojciec, książę Karol, oraz babcia, królowa Elżbieta II, "nie będą żyli wiecznie". Po drugie - zaczął odczuwać klaustrofobię w związku z ciągłym przebywaniu w pomieszczeniu.
Informator twierdzi, że książę Harry jest "przytłoczony poczuciem winy".
Myślicie, że wróci do Wielkiej Brytanii?