Gdy w styczniu 2020 roku świat obiegła informacja o wypadku helikoptera Kobe Bryanta, nikt nie chciał wierzyć, że legendarny zawodnik NBA mógł zginąć. Zdjęcia z miejsca zdarzenia nie pozostawiały jednak wątpliwości – w momencie uderzenia o skały maszyna stanęła w ogniu i rozbiła się na kawałki. Świat sportu ogarnęła żałoba.
Na pokładzie helikoptera zginął nie tylko kochany sportowiec Los Angeles Lakers, ale i osiem innych osób, w tym jedna z jego czterech córek, Gianna. Podczas uroczystości pożegnania gwiazdora, które miały miejsce w Staples Center, nie zapomniano o nastolatce. Media nie były jednak w stanie wyrazić słowami tego, co przeżywała podczas ceremonii Vanessa Bryant, która pochowała nie tylko męża, ale i córkę.
Córka Kobe Bryanta skończyłaby 15 lat
Dziś Gianna Bryant skończyłaby 15 lat. Gigi miała sportowe zacięcie po ojcu, który chętnie chwalił się na Instagramie jej osiągnięciami. W przyszłości nastolatka planowała karierę w damskiej koszykówce – już w 2018 roku Kobe Bryant mówił publicznie, że to Gianna będzie kontynuowała jego pracę.
Najlepsze, co się dzieje, to kiedy wychodzimy, a fani podchodzą do mnie, ona stoi obok mnie, a oni mówią: „Musisz mieć chłopca. Ty i Vanessa musicie mieć chłopca, żeby ktoś będzie kontynuował tradycję, dziedzictwo. A ona mówi:„Ja to robię. Nie ma potrzeba do tego chłopca”.
- mówił Kobe Bryant.
Co więcej, Gigi naprawdę wierzyła w umiejętności. Podczas jednego ze spotkać z prasą nastolatka przyznała, że… mogłaby pokonać w rozgrywce swojego słynnego ojca.
Gianna miała też plany edukacyjne – dziewczyna chciała iść na University of Connecticut, jednak nie zdradzała, co chciałaby studiować.
Kobe i Vanessa Bryant byli też dumni z niej z jeszcze jednego powodu. Jako rodzice zawsze podkreślali, że Gigi to świetna siostra dla pozostałej trójki ich córek.