Kevin sam w Nowym Jorku

i

Autor: EAST NEWS

Kevin sam w Nowym Jorku: Ciekawostki zza kulis! Wiedzieliście o tym?

2020-12-26 21:22

Boże Narodzenie bez serii filmów o Kevinie dla wielu nie może się odbyć. To chyba najpopularniejsze świąteczne filmy na świecie. Jednak jest kilka faktów zza kulis, które mogą Was zaskoczyć. Wiedzieliście o tym? Przeczytajcie więcej na Hotplota.pl.

Pamiętacie moment, w którym telewizja Polsat poinformowała, że w święta Bożego Narodzenia na antenie nie pojawi się film “Kevin sam w domu”? W internecie zawrzało. Zrobiło się tak gorąco, że władze stacji po jakimś czasie zmieniły zdanie i do dzisiaj, co roku w Boże Narodzenie, w Polsacie można oglądać przygody Kevina. To świadczy o tym jak ważnym elementem świąt jest właśnie seria filmów o malutkim Kevinie. My postanowiliśmy jednak zdradzić Wam kilka zakulisowych ciekawostek związanych z produkcjami. Jedną z nich jest wynagrodzenie aktora wcielającego się w rolę tytułowego Kevina.  Jak podaje portal Głos Kultury, grający główną rolę Macaulay Culkin, za swój udział w filmie otrzymał gażę w wysokości 4,5 miliona dolarów. Była to największa suma, jaką kiedykolwiek otrzymał grający w filmie dwunastolatek. Nieźle, prawda? 

Życzenia na bożonarodzeniowe 2020 od gwiazd! Krystian Ochman, Shanguy, Marcin Maciejczak, Grzegorz Hyży i inni

To jednak nie koniec ciekawostek. W filmie “Kevin sam w Nowym Jorku” większość scen rozgrywa się w ekskluzywnym hotelu. Wiedzieliście, że to obiekt, który należy do Donalda Trumpa? Trump zgodził się na użyczenie swojego hotelu, ale pod jednym warunkiem: miał zagrać w filmie! Stąd właśnie scena, w której można zobaczyć Donalda… 

powiedział. 

Wigilia - typowe teksty świąt. Czy potrafisz je dokończyć?
Pytanie 1 z 10
Masz już tam jakąś ...

Reżyser filmu, Chris Columbus zdradził, że to co stało się później przerosło jego najśmielsze oczekiwania. 

Zgodziliśmy się więc umieścić go w filmie, a kiedy wyświetliliśmy go po raz pierwszy, wydarzyła się najdziwniejsza rzecz: ludzie wiwatowali, gdy na ekranie pojawił się Trump. Powiedziałem więc mojemu montażyście: „Zostaw go w filmie. To chwila dla publiczności”.