Joanna Jarmołowicz przyłapana z nowym ukochanym? To znany muzyk!

2025-07-21 13:34

Aktorka Joanna Jarmołowicz była związana z Janem Królikowskim, z którym doczekała się 5-letniego obecnie synka - Józefa. Od ich rozstania minęło już trochę czasu i wielu fanów filmowej Zośki z "Planety singli" zastanawiało się, czy aktorka znowu się zakocha. Teraz fotoreporterzy przyłapali ją na randce z popularnym muzykiem. Kim jest ten chłopak?

31-letnia aktorka znana widzom popularnych seriali czy też serii "Planeta singli" została sfotografowana w towarzystwie tajemniczego mężczyzny. Okazuje się, że jest to wokalista i producent muzyczny! Czy to u jego boku Joanna Jarmołowicz znalazła szczęście po rozstaniu z Janem Królikowskim?

Zobacz też: Justyna Steczkowska chce być babcią? Tak zakłopotała syna w programie na żywo

Marcin Hakiel o zniknięciu z "Tańca z Gwiazdami". Wbił szpilę Cichopek i Kurzajewskiemu?

Joanna Jarmołowicz rozstała się z Królikowskim

Dziewięć miesięcy temu, po kilkuletnim związku serialowa aktorka i młodszy brat Antoniego Królikowskiego podjęli decyzję o rozstaniu. Para rozeszła się w spokoju, dzieląc pomiędzy sobą opiekę nad synem, Józefem, który przyszedł na świat w 2019 roku. Od tamtej pory Jarmołowicz nie komentowała swojego życia prywatnego, a fani żyli w niewiedzy, jeśli chodzi o możliwe nowości w jej życiu uczuciowym. Teraz wszystko się zmieniło za sprawą zdjęć z tajemniczym mężczyzną.

Bard Kowalski nowym partnerem aktorki?

Na zdjęciach uchwycono spotkanie Jarmołowicz z wokalistą Bardem Kowalskim. Przy warszawskiej ulicy Foksal mężczyzna wręczył aktorce bukiet słoneczników, a po spacerze para udała się do kawiarni, nie szczędząc sobie czułości. Potem odjechała samochodem marki BMW. Zdjęcia znajdziecie w naszej galerii poniżej.

Kim jest Adrian "Bard" Kowalski?

Kim jest Adrian "Bard" Kowalski? To aktor i muzyk, który pojawił się na scenach najpopularniejszych polskich festiwali i programów muzycznych. Wielokrotnie otwarcie mówił o swoich zmaganiach ze zdrowiem psychicznym, do czego nawiązał w wydanym w 2024 roku utworze "Obyśmy mieli się dobrze".

"Osoby, z którymi współpracujesz, nagle zrzucają cię na boczny tor i stajesz się projektem nieaktywnym. W momencie, w którym wydaliśmy płytę, zagraliśmy koncerty, wystąpiliśmy na festiwalach, gdzie zaczynało to naprawdę rosnąć, ktoś wyjął wtyczkę. Po prostu komuś się na górze nie spodobało i powiedział: "Koniec". I to był taki moment, kiedy poszedłem w totalne imprezowanie, w ucieczkę przed samym sobą. Chciałem sobie tak zagłuszyć to wszystko, co się działo dookoła i trochę sobie sam wmawiałem, że przecież jest ok, jest super. [...] Ale przyszedł ten głód artystyczny, który był zakrzyczany używkami, imprezami, romansami" - powiedział w rozmowie z "Dzień dobry TVN".

Zobacz też: Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski pobierają się? Zaczęli wielkie odliczanie