Pisaliśmy już o tym, że Piotr Rubik, wraz z całym zespołem, inkasuje 100 tysięcy złotych za każdy koncert. Okazuje się jednak, że jeszcze lepiej zarabia na chałturach. Za granie do kotleta muzyk woła 150 tysia, z czego aż 40% trafia do jego kieszeni. - Na taki wydatek mogą sobie pozwolić jedynie bogate przedsiębiorstwa. Kilka dni temu muzyk zagrał godzinny koncert na imprezie dla jednej z takich firm. Ale przedsiębiorcy z pewnością nie żałowali wydanych pieniędzy, bo goście słuchali występu z zapartym tchem - pisze Fakt. Nam też zaparłoby dech, gdyby ktoś wydał tyle kasy, by ugościć nas w stylu sacro-polo.
(bdb)
Gra do kotleta!
2010-02-19
15:09
Ale nie jest tani!