Występ fińskich potworów z Lordi w 2009 roku wzbudzał mieszane uczucia. Jednak ich upiorne, teatralne show oraz wpadający w ucho refren utworu "Hard Rock Hallelujah" sprawiły, że eurowizyjna publiczność oszalała na punkcie Finów. Lordi zdeklasowali rywali, uzyskując największą liczbę punktów w ówczesnej historii konkursu, dając Finlandii pierwsze w historii zwycięstwo. Bez kontrowersji woków fińskich reprezentantów nie obyło się również w ubiegłym roku za sprawą występu formacji Windows95man, podczas którego Teemu Keisteri pokazał pośladki i niemalże przez cały występ wszyscy zastanawiali się, czy 39-letni DJ rzeczywiście biega po scenie bez bielizny?! W tym roku również o Finlandii jest głośno.
Erika Vikman szokuje podczas Eurowizji. Interweniowało EBU
Erika Vikman jest jedną z najpopularniejszych artystek popowych w Finlandii. Swoją przygodę ze sceną muzyczną rozpoczęła w 2013 roku od udziału w programie "Idol", jednak jej kariera nabrała rozpędu trzy lata później, kiedy została finalistką festiwalu "Tangomarkkinat". Erika po raz pierwszy walczyła o wyjazd na Eurowizję w 2020 roku z odważnym utworem "Cicciolina", który z marszu stał się w Finlandii wielkim hitem. Vikman ostatecznie w preselekcjach zajęła 2. miejsce, jednak nie poddała się w dążeniu do zamierzonego celu i tym razem stanęła do walki z jeszcze bardziej kontrowersyjną propozycję - piosenką "Ich Komme", która opowiada o kobiecej rozkoszy. Piosenkarka, podobnie, jak podczas preselekcji, zaprezentowała widowiskowy, prowokujący show, który z miejsca stał się jednym z najbardziej komentowanych momentów tegorocznego konkursu. Niezwykle ekspresyjna i ociekająca erotyzmem choreografia oraz odważny strój artystki, który sporo odsłania, podkreślają wydźwięk utworu "Ich Komme", w którym piosenkarka śpiewa, że "już dochodzi". Przed rozpoczęciem konkursu EBU (Europejska Unia Nadawców) zwróciła się do artystki z prośbą o złagodzenie jej prowokacyjnego występu, poproszono ją nie tylko o zmianę stroju, na taki, który zasłoni jej pośladki, ale również mniej sensualne ruchy. Artystka jednak postawiła na swoim, a jej awans do finału i entuzjastyczne reakcje podczas półfinału, udowadniają, że Europa kocha fińską bezkompromisowość i sceniczne szaleństwo. Czy właśnie szok, to przepis Finlandii na sukces? O tym przekonamy się podczas finału, który odbędzie się już w najbliższą sobotę, 17 maja.