Eurowizja 2025

Finlandia znów wygra Eurowizję? Publiczność pokochała szokujące show Eriki Vikman

2025-05-16 12:44

O tym, iż Finlandia lubi zaskakiwać podczas Eurowizji, przekonaliśmy się niejednokrotnie. Trzeba przyznać, że w tym szaleństwie jest metoda, gdyż przed laty formacja Lordi nie tylko zszokowała całą Europę, ale również dała Finom pierwsze, i do tej pory jedyne zwycięstwo w konkursie. Czy Finlandia ma szansę powtórzyć sukces sprzed lat i znów sięgnąć po zwycięstwo? Wiele na to wskazuje. Wszystko za sprawą Eriki Vikman, której występ na eurowizyjnej scenie wzbudził ogromne emocje, ale również kontrowersje za sprawą tekstu utworu "Ich Komme" oraz scenicznej ekspresji artystki.

Występ fińskich potworów z Lordi w 2009 roku wzbudzał mieszane uczucia. Jednak ich upiorne, teatralne show oraz wpadający w ucho refren utworu "Hard Rock Hallelujah" sprawiły, że eurowizyjna publiczność oszalała na punkcie Finów. Lordi zdeklasowali rywali, uzyskując największą liczbę punktów w ówczesnej historii konkursu, dając Finlandii pierwsze w historii zwycięstwo. Bez kontrowersji woków fińskich reprezentantów nie obyło się również w ubiegłym roku za sprawą występu formacji Windows95man, podczas którego Teemu Keisteri pokazał pośladki i niemalże przez cały występ wszyscy zastanawiali się, czy 39-letni DJ rzeczywiście biega po scenie bez bielizny?! W tym roku również o Finlandii jest głośno.

Eurowizja 2025. Justyna Steczkowska chwilę po awansie do wielkiego finału

Erika Vikman szokuje podczas Eurowizji. Interweniowało EBU

Erika Vikman jest jedną z najpopularniejszych artystek popowych w Finlandii. Swoją przygodę ze sceną muzyczną rozpoczęła w 2013 roku od udziału w programie "Idol", jednak jej kariera nabrała rozpędu trzy lata później, kiedy została finalistką festiwalu "Tangomarkkinat". Erika po raz pierwszy walczyła o wyjazd na Eurowizję w 2020 roku z odważnym utworem "Cicciolina", który z marszu stał się w Finlandii wielkim hitem. Vikman ostatecznie w preselekcjach zajęła 2. miejsce, jednak nie poddała się w dążeniu do zamierzonego celu i tym razem stanęła do walki z jeszcze bardziej kontrowersyjną propozycję - piosenką "Ich Komme", która opowiada o kobiecej rozkoszy. Piosenkarka, podobnie, jak podczas preselekcji, zaprezentowała widowiskowy, prowokujący show, który z miejsca stał się jednym z najbardziej komentowanych momentów tegorocznego konkursu. Niezwykle ekspresyjna i ociekająca erotyzmem choreografia oraz odważny strój artystki, który sporo odsłania, podkreślają wydźwięk utworu "Ich Komme", w którym piosenkarka śpiewa, że "już dochodzi". Przed rozpoczęciem konkursu EBU (Europejska Unia Nadawców) zwróciła się do artystki z prośbą o złagodzenie jej prowokacyjnego występu, poproszono ją nie tylko o zmianę stroju, na taki, który zasłoni jej pośladki, ale również mniej sensualne ruchy. Artystka jednak postawiła na swoim, a jej awans do finału i entuzjastyczne reakcje podczas półfinału, udowadniają, że Europa kocha fińską bezkompromisowość i sceniczne szaleństwo. Czy właśnie szok, to przepis Finlandii na sukces? O tym przekonamy się podczas finału, który odbędzie się już w najbliższą sobotę, 17 maja.