szok

Ewelina Flinta padła ofiarą przemocy. "To było traumatyczne przeżycie"

Polska usłyszała o Ewelinie Flincie w 2002 roku. Właśnie wtedy zgłosiła się do przesłuchań do pierwszej polskiej edycji talent show "Idol". Ostatecznie w finale musiała uznać wokalną wyższość Alicji Janosz i zajęła drugie miejsce. W niedawnym wywiadzie piosenkarka wspomniała o pewnym niebezpiecznym incydencie z przeszłości.

Ewelina Flinta przygodę z muzyką rozpoczęła już jako szesnastolatka. Dołączyła wówczas do zespołu rockowego Alioth, w którym pełniła rolę wokalistki. Później wiązała się z kilkoma innymi rockowymi kapelami, a z zespołem Surprise wystąpiła nawet w warszawskiej Sali Kongresowej jako support byłego gitarzysty The Rolling Stones Micka Taylora. Jednak drzwi do kariery otworzył jej dopiero udział w pierwszej edycji "Idola", w którym dotarła aż do finału i uzyskując 38% głosów od publiczności, zajęła drugie miejsce. Rok później na rynku ukazał się pierwszy solowy album wokalistki zatytułowany "Przeznaczenie", który zaledwie pół roku od premiery zyskał status złotej płyty. Wielkim hitem okazał się promujący krążek singiel "Żałuję", który przez długie tygodnie okupował pierwsze miejsca list przebojów.

Ewelina Flinta zmieniła się nie do poznania

Ewelina Flinta padła ofiarą przemocy. Piosenkarka mówi wprost: "Mogło skończyć się tragicznie"

Choć "Żałuję" nuciła niegdyś cała Polska, to po wydaniu drugiej płyty, która na rynku ukazała się w 2005 roku, piosenkarka nagle zniknęła z show-biznesu. Początkowo pojawiała się jeszcze w duetach z innymi artystami, jednak na nowy materiał przyszło nam poczekać prawie dwie dekady. W maju 2024 ukazał się trzeci solowy album artystki zatytułowany "Mariposa". Piosenkarka udziela obecnie wielu wywiadów, w których powiadała nie tylko o nowej płycie, ale wróciła także pamięcią do przerażających wydarzeń z przeszłości. W wywiadzie, którego Ewelina Flinta udzieliła serwisowi Plejada, wyznała, że w przeszłości padła ofiarą przemocy. Sytuacja miała miejsce, kiedy Ewelina była jeszcze nastolatką. Wówczas wraz z koleżankami z powodu długiego oczekiwania na autobus, którym miały wracać do domu, zdecydowały, że pojadą autostopem.

To było jeszcze w liceum, miałam 16 lat. Wracałam z koleżankami ze szkoły w Lubsku do Jasienia. Nasz autobus nie przyjechał, był środek dnia, byłyśmy we trzy, więc stwierdziłyśmy, że wrócimy autostopem. Byłyśmy przekonane, że nic złego nam się nie stanie. Zatrzymałyśmy samochód, w którym jechało dwóch facetów - mówiła Ewelina Flinta w rozmowie z Plejadą.

Piosenkarka dodała, że w momencie, kiedy wsiadły do samochodu, poczuły, że może grozić im niebezpieczeństwo. Cała sytuacja była niezwykle poważna, a tragedii udało się uniknąć jedynie dzięki odwadze i sprytowi jednej z koleżanek.

Usiadłyśmy z tyłu i dopiero gdy ruszyłyśmy, poczułyśmy od nich alkohol. Po przejechaniu pięciu kilometrów poprosiłyśmy, żeby się zatrzymali. Oni zaczęli się śmiać. Nie chcieli nas wypuścić. Błagałyśmy, żeby nas wysadzili. Oni nic sobie z tego nie robili. Dopiero gdy moja koleżanka otworzyła drzwi, zwolnili. Wtedy wyskoczyłyśmy z jadącego auta na ulicę. A oni krzyczeli za nami: "wracać k**wy!" - wyznała Ewelina Flinta w tym samym wywiadzie.

Listen on Spreaker.