Przymusowa kwatanranna, która w wielu krajach już trwa kilka tygodni, a potrwa zapewne jeszcze kolejnych co najmniej kilka, to dla wielu osób poważny problem. Demi Lovato nie opuszcza jednak dobry humor. Jednym z powodów jest to, że ten czas spędza w naprawdę wybornym towarzystwie! I - wbrew temu, co twierdzili jej znajomi - nie jest nim wcale Max Ehrich!
Inny powód jest taki, że Demi Lovato ma teraz dużo czasu na oddawanie się swojej trzeciej - po muzyce i aktorstwie - pasji, jaką jest malowanie.
Artystka wyznała w wideorozmowie z Jimmym Fallonem, że w czasie kwarantanny maluje obrazy, a potem sprzedaje je na aukcjach, a pozyskane w ten sposób pieniądze przekazuje na cele charytatywne.
W czasie rozmowy Demi i Jimmy postanowili namalować się wzajemnie i te obrazy również zlicytować. Wobec swojego dzieła Lovato była bardzo krytyczna.
Moje jest takie złe! Takie złe! Takie złe! Ale jakoś mi się podoba. Jest takie złe, że aż dobre. O Boże, co się dzieje z twoim nosem?! Masz waginę zamiast nosa. Przepraszam.
- stwierdziła Demi Lovato, patrząc na swój obraz, na co Fallon zażartował, że nie pierwszy raz to od kogoś słyszy.
O mój Boże, właśnie strasznie schrzaniłam! O ludzie, Jimmy, byłam już gotowa. Masz czoło włochate, jak cholera! Przepraszam.
- relacjonowała dalej Demi.
W końcu zobaczyliśmy jej obraz... Szczerze? Nie jest to może wybitne dzieło, ale... Jimmy Fallon swojemu portretowi nie namalował nawet oczu! ;)