Kuratela Britney Spears od zawsze była kontrowersyjnym tematem. Kiedy gwiazda przeżyła na oczach całego świata załamanie nerwowe, większość osób zgadzała się, że to dobre rozwiązanie. Praktycznie całą władzę nad życiem gwiazdy przejął jej ojciec, jamie Spears.
Jednak po latach Britney Spears odzyskała równowagę i z powodzeniem dba o swoje interesy. A jednak wciąż prawnie odpowiada za nia ojciec. Gwizda wnioskowała o zmianę w kurateli. Chciała, by zamiast niego jej sprawami zajmowała się specjalna firma, która ma doświadczenie w takich działaniach. Wniosek odrzucono.
To sprawiło, że ruch #freebritney stał się bardziej aktywny. Fani Britney Spears martwią się, że ich idolka jest ofiarą własnego ojca. te nastroje podgrzał jeszcze najnowszy dokument o Britney Spears. Po premierze Framing Britney Spears głos zabrała kuzynka i była asystentka wokalistki, Alli Sims.
Kuzynka Britney Spears twierdzi, że ojciec gwiazdy jej groził
Jamie Spears nie ma zbyt dobrego PR-u. A Framing Britney Spears stawia go w jeszcze gorszym świetle! Teraz głos zabrała Alli Sims. To kuzynka i była asystentka wokalistki. Pracowała z piosenkarką w połowie 2000 roku. W rozmowie z NBC News powiedziała, że Jamie Spears „100% groził jej życiu”, kiedy nalegał, aby zerwała kontakt z Britney Spears!
Naprawdę wierzę, że [Jamie] zrobiłby mi coś, gdybym nie usunęła się z tej sytuacji. Kiedy myślę o tym, jak długo musiała to znosić, a że minęło 13 lat, po prostu mnie to zasmuciło. Naprawdę mam nadzieję, że pewnego dnia będzie w stanie opowiedzieć swoją historię, jeśli tego zechce. Jeśli tak, przygotujcie się, bo w tej historii jest coś więcej, niż jestem pewna, że ktokolwiek mógłby sobie wyobrazić.
Mówiła Alli Sims.
Pozostaje nam czekać, aż kuratela Britney Spears dobiegnie końca i gwiazda będzie mogła swobodnie zabierać głos. Myślicie, że opowie swoją wersję?