Od momentu, w którym dowiedzieliśmy się, że Amy Winehouse nie żyje, wszyscy powtarzali, że przedawkowała narkotyki, które pewnie jeszcze popiła konkretną ilością alkoholu.
Dziś wieczorem londyński koroner ogłosił, że przyczyna śmierci Amy Winehouse być może nie jest tak oczywista!
"Istnieją przypuszczenia, że zmarła w wyniku stosowania przemocy lub w inny nienaturalny sposób, co może wykazać dalsze śledztwo". Nie zostali jednak wskazani żadni podejrzani w sprawie.
Jak donosi hollywoodreporter.com, zlecono także dalsze badania toksykologiczne, które pewnie ostatecznie mogą wykazać, że śmierć autorki "Rehab" nastąpiła jednak z powodu przedawkowania używek.
Autopsja nie pomogła znaleźć przyczyny śmierci Amy Winehouse
2011-07-26
0:39
Lekarze nie wykluczyli całkowicie udziału innych osób w śmierci piosenkarki!