Spis treści
- Alec Baldwin jednak z zarzutami?
- Kto strzelał z broni, z której zginęła Halyna Hutchins?
- Wypadki z bronią na planie: Alec Baldwin nie był pierwszy
Do tragicznego wypadku na planie filmowym doszło niedaleko Albuquerque w stanie Nowy Meksyk. Podczas zdjęć, które odbywały się na ranczu Bonanza Creek, Alec Baldwin przypadkowo postrzelił dwie osoby: reżysera Joela Souzę oraz autorkę zdjęć, Halynę Hutchins. Mężczyzna został ranny w ramię i lekarzom udało się go uratować, ale 42-letnia operatorka niestety zmarła w szpitalu.
Dzień po tym tragicznym incydencie Alec Baldwin wydał specjalne oświadczenie. Do sieci trafiły też relacje świadków, z których wiemy, co aktor mówił tuż po postrzeleniu koleżanki i kolegi z planu. Ze słów Baldwina wynika, że był w szoku i nie miał pojęcia, jak mogło dojść do wypadku. Śledczym udało się ustalić, że broń dał aktorowi asystent reżysera, a chwilę później jedna z osób na planie krzyknęła hasło "cold gun", które jest zapewnieniem, że w magazynku i lufie nie ma pocisków. Alec Baldwin miał ćwiczyć wyjmowanie pistoletu z kabury i prawdopodobnie właśnie wtedy miały paść strzały.
(ciąg dalszy artykułu pod materiałem wideo)
Alec Baldwin jednak z zarzutami?
Tuż po śmiertelnym postrzeleniu operatorki Alec Baldwin został przesłuchany przez prokuratora, a następnie wypuszczony na wolność. Śledczy nie postawili dotąd żadnych zarzutów ani jemu, ani innym członkom ekipy. Nie oznacza to jednak, że Alec Baldwin nie poniesie żadnych konsekwencji tragicznych wydarzeń z planu filmu "Rust".
Amerykański dziennik New York Post cytuje opinię prawnika Josepha Costy, który twierdzi, że Baldwinowi śledczy mogą postawić zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Po pierwsze niezaprzeczalny jest fakt, że to on oddał śmiertelny strzał. Po drugie, Alec Baldwin był jednym z producentów filmu, na planie którego wydarzyła się tragedia - a więc pośrednio odpowiadał za bezpieczeństwo na planie.
Aktorowi nie pomagają zeznania niektórych członków ekipy filmowej. Według relacji w amerykańskich mediach, część pracowników zgłaszała wcześniej zastrzeżenia co do bezpieczeństwa i warunków pracy na planie.
Film "Rust" to produkcja niskobudżetowa. Jak na ironię, film opowiada o przypadkowym zabójstwie i jego następstwach...
Kto strzelał z broni, z której zginęła Halyna Hutchins?
Dwa dni po tragicznym wypadku z bronią amerykańska prasa publikuje nowe ustalenia. Wynika z nich, że broń, z której Alec Baldwin postrzelił reżysera i Halynę Hutchins, nie była używana na planie wyłącznie jako rekwizyt ze ślepymi nabojami. Zdaniem dziennikarzy, niektóre osoby z ekipy filmowej mogły wcześniej z tego samego pistoletu strzelać do celu, w ramach prywatnych ćwiczeń celności!
Do rekreacyjnego strzelania do celu miało dochodzić z dala od miejsca kręcenia zdjęć i wyłącznie po godzinach pracy ekipy. Śledczy będą starali się teraz przesłuchać wszystkie osoby, które używały pistoletu.
Polecany artykuł:
Wypadki z bronią na planie: Alec Baldwin nie był pierwszy
Wypadek z planu "Rust" to kolejny incydent na długiej liście. Agencja AP wylicza, że tylko od 1990 roku w samych Stanach Zjednoczonych były aż 43 śmiertelne przypadki postrzelenia na planie. Jedna z najgłośniejszych takich historii ze świata kina to tragiczny incydent z planu filmu The Crow (Kruk). Miał on miejsce w 1993 roku, a ofiarą wypadku stał się Brandon Lee, czyli syn legendarnego mistrza karate, Bruce'a Lee. 28-letni aktor grał postać Erica Dravena. W trakcie kręcenia jednej ze scen aktor Michael Massee wystrzelił do Brandona, przekonany, że jego broń ma w magazynku same ślepe naboje. Niestety przypadkiem w lufie znalazł się jednak prawdziwy pocisk. Brandon Lee otrzymał postrzał w jamę brzuszną i zmarł w wyniku odniesionej rany.