“Infamia”: Zofia Jastrzębska o roli Gity w nowym serialu Netfliksa. Otworzy Polakom oczy? (WYWIAD)

i

Autor: Piotr Litwic/Netflix “Infamia”: Zofia Jastrzębska o roli Gity w nowym serialu Netfliksa. Otworzy Polakom oczy? (WYWIAD)

WYWIAD

“Infamia” otworzy Polakom oczy? Rozmawiamy z Zofią Jastrzębską, gwiazdą serialu Netfliksa

2023-09-07 12:24

“Infamia” wreszcie zawitała w ofercie Netfliksa, a my mieliśmy okazję porozmawiać z odtwórczynią głównej roli, Zofią Jastrzębską. Jak wyglądały przygotowania do tak wymagającej kreacji? O czym właściwie jest serial oparty na pomyśle Anny Maliszewskiej i czego nas, Polaków, może (i powinien) nauczyć?

“Infamia” nakreśla nam losy nastoletniej Romki, która po latach spędzonych w Wielkiej Brytanii, wraca z rodziną do rodzimej Polski. Ojczyzna nie wita jej jednak z otwartymi ramionami – na każdym kroku Gita mierzy się z ostracyzmem i dyskryminacją, a także walczy o własną tożsamość w społeczeństwie pełnym uprzedzeń i podziałów, gdzie tradycyjne wartości boleśnie zderzają się z realiami współczesnego świata. Jedyną odskocznią, swoistym azylem, jest dla niej muzyka – Gita marzy bowiem o zostaniu raperką. Dla kreującej jej postać Zofii Jastrzębskiej, którą wcześniej mogliśmy podziwiać w “Dziewczynie i kosmonaucie”, była to zatem nie tylko pierwsza główna rola (do której zresztą musiała opanować podstawy języka romskiego), ale też duże muzyczne wyzwanie. Podobnie jak jej bohaterka, miała tu okazję wyjść naprzeciw oczekiwaniom innych i wyprowadzić z błędu wszystkich tych, którzy w nią wątpili – jak bowiem przyznała, nie przyjęto jej kiedyś do szkoły muzycznej.

Śmieszną ciekawostką jest to, że chciałam pójść do podstawówki do szkoły muzycznej i wtedy mnie nie przyjęto, bo nie wpisywałam się w klimat. Byłam takim wulkanem energii, który nie potrafił usiąść i skupić się na jednym. Ja musiałam latać. Później, już w trakcie studiów aktorskich, też postrzegano mnie jako »tą mniej śpiewającą« – wyznaje aktorka w rozmowie z dziennikarką Eska.pl, Natalią Nowecką.

Co się zatem zmieniło? Zdaniem Zofii kluczem było jej podejście. – Okazało się, że tak naprawdę wszystko było kwestią mojej głowy, nastawienia – mówi aktorka. Opowiada też o pomocy, jaką otrzymała od całego zaplecza muzycznego serialu.

Przy piosenkach romskich miałam wsparcie wokalne ze strony Muzycznego Studia Produkcyjnego Spot, ale i romskich wokalistek, które mówiły mi: »słuchaj, to nie jest śpiew techniczny, to jest śpiew z serca, z całej Ciebie. To nie ma brzmieć, to ma być uczuciem, które ty masz w sobie«. (…)  Duże ukłony należą się też Antkowi Kostrzewie, który nieraz po prostu mnie zbierał z podłogi i mówił: »lecisz, no po prostu lecisz, masz to w sobie«.

“Infamia”: Zofia Jastrzębska jako Gita to jedna z najlepszych kreacji aktorskich, jakie w ostatnich latach mogliśmy podziwiać na gruncie polskich seriali

i

Autor: Piotr Litwic/Netflix “Infamia”: Zofia Jastrzębska jako Gita to jedna z najlepszych kreacji aktorskich, jakie w ostatnich latach mogliśmy podziwiać na gruncie polskich seriali

A czemu akurat rap? Zofia Jastrzębska otwarcie przyznaje, że nie próbowała dotąd swoich sił w tym gatunku muzycznym, ale uważa, iż jego dobór nie był przypadkowy – dla serialowej Gity stanowi formę buntu, jest częścią jej rozśpiewanej rodziny, ale na warunkach nastolatki.

Gita została wychowana w rodzinie, która od lat śpiewa i występuje, więc nie chciała się od tego odciąć, jednocześnie pragnęła pójść własną drogą, czyli w totalnie innym kierunku. Bo nie ukrywajmy – rap jest muzyką ulicy, ale jest też luźniejszy w formie niż muzyka Romów Rap jest dla mojej bohaterki wentylem do puszczenia emocji, a te są skrajne, bardzo trudne

Ponadto – jak słusznie zauważa aktorka – z wielu różnych względów to właśnie rap trafia do młodych osób znacznie bardziej niż jakikolwiek inny gatunek.

Ania Maliszewska, pomysłodawczyni “Infamii”, doskonale wiedziała, że rap jest czymś, czego młodzi ludzie teraz najbardziej słuchają. Myślę, że to również zdecydowało o muzycznych wyborach twórców serialu – dodaje.

“Infamia” to lustro, w którym mogą przejrzeć się całe pokolenia widzów

“Infamia” to nie tylko historia początkującej raperki, ale także uniwersalna opowieść o poszukiwaniu siebie i akceptacji własnej tożsamości, nawet wtedy, a raczej szczególnie wtedy, gdy nasze otoczenie nie jest w stanie nam tej akceptacji zaoferować. Gita dorasta w kochającej, lecz skrajnie konserwatywnej rodzinie, której zasady i wartości rozmijają się z tym, co reprezentuje sobą główna bohaterka. Silnie wybrzmiewa tu zatem motyw starcia uczuć i więzi z walką o własne szczęście i niezależność.

Gita darzy ogromnym szacunkiem i miłością swoją rodzinę, natomiast w każdej rodzinie, czy to ze społeczności romskiej czy każdej innej, obowiązują pewne zasady postępowania. A ona się w te zasady, te oczekiwania, która rodzina na nią nałożyła, nie wpisuje. Dlatego, pomimo całego ogromu miłości do rodziny, musi w końcu postawić na siebie. Tylko będąc sobą, niezależną jednostką, może prawdziwie kochać i tworzyć prawdziwe relacje. Cała ta walka z oczekiwaniami rodziny czy społeczeństwa jest tym, co łączy ze sobą wszystkich młodych ludzi. “Infamia” to uniwersalna opowieść, z którą wiele młodych osób z pewnością się utożsami – przyznaje Zofia Jastrzębska.

“Infamia” to ważna lekcja dla Polaków, ale czy będą gotowi jej wysłuchać?

i

Autor: Piotr Litwic/Netflix “Infamia” to ważna lekcja dla Polaków, ale czy będą gotowi jej wysłuchać?

Gwiazda serialu zdobyła się na wyznanie, że to właśnie przemawianie do odbiorcy i pomaganie mu w odnalezieniu właściwej drogi były tymi aspektami, które skłoniły ją do zostania aktorką.

To też jest moje marzenie w tym zawodzie, żeby mówić do ludzi i pokazywać im czasami drogę, jaką mogą wybrać. Żeby inspirować innych pewnymi fragmentami mojej twórczości. To dlatego wybrałam ten zawód, żeby mówić i komunikować się z dużą grupą odbiorców – wyznaje.

“Infamia” to ważna lekcja dla Polaków, ale czy będą gotowi jej wysłuchać?

Serial Anny Maliszewskiej nawiązuje do problemów, jakie dotykają ludzi żyjących na styku kultur i społeczności – nietolerancji, ostracyzmu czy dyskryminacji, co rodzi napięcia, a czasem i tragedie. “Infamię” można więc określić mianem serialu, który stara się trafić do widzów, otworzyć im oczy i uwrażliwić na pewne tematy. Zofia Jastrzębska liczy, że mu się to uda.

Mam nadzieję, że dzięki “Infamii” niektórzy trochę przestaną bać się inności i tego, czego nie znają. Na drugiego człowieka powinno się patrzeć przez pryzmat tego, kim jest, a nie tego, skąd pochodzi. Jesteśmy inni i każdy z nas, dopóki nikogo nie krzywdzi, ma prawo żyć tak, jak chce. Tylko rozumiejąc tę oczywistość możemy dobrze funkcjonować jako społeczeństwo – mówi aktorka.

“Infamia” to nie dokument, tylko fikcja – w serialu widzimy jedynie elementy z różnorodnej społeczności romskiej

W “Infamii” otrzymujemy obraz romskiej rodziny opartej na silnie patriarchalnym schemacie – kobiety mają za zadanie służyć mężczyznom i nawet jedzą przy oddzielnym stole niż oni. Zofia Jastrzębska podkreśla jednak wyraźnie, że jest to zaledwie fragment realiów, niereprezentatywny dla całej społeczności, bo serial to nie dokument o jej prawdziwym życiu.

Postacie w serialu są fikcyjne, to nie jest przekrój romskiej społeczności. Mamy tam tylko fragmenty zaciągnięte z tej różnorodnej grupy. Nie jest serial dokumentalny o Romach. Inspiruje się elementami ich kultury, by opowiedzieć fikcyjną historię – wyjaśniła aktorka.

Aktorka tłumaczy, że twórcy nie oceniają swoich bohaterów. Przybliżają nam jedynie, skąd biorą się pewne postawy, pokazują jak silnie zakorzenione są pewne wartości. A każdy z odbiorców w osobistym zakresie i zgodnie z własną wrażliwością oceni, na ile jest w stanie ich zrozumieć.

Nasz serial jest wielowarstwową i wielobarwną opowieścią o szukaniu własnego ja. Społeczność romska jest tu tylko kontekstem dla ukazania rozterek głównej bohaterki. Produkcja nie mówi o tym, co jest dobre, a co złe. Każdy musi to rozstrzygnąć we własnym sumieniu – podsumowuje.

“Infamia” to nie dokument, tylko fikcja – w serialu widzimy jedynie elementy z różnorodnej społeczności romskiej

i

Autor: Piotr Litwic/Netflix “Infamia” to nie dokument, tylko fikcja – w serialu widzimy jedynie elementy z różnorodnej społeczności romskiej

“Infamia” – sezon 2 powstanie? Zofia Jastrzębska jest na “tak”

Główna gwiazda serialu przyznała, że wiele nauczyła się od swojej bohaterki – i są to kolejne lekcje, które powinny trafić wprost do serc wszystkich odbiorców.

Gita otworzyła mi oczy na to, że jeżeli mówię prawdę o sobie, jeżeli mówię o tym jak się czuję, co mnie boli, to nie krzywdzę ludzi, tylko pomagam im mnie zrozumieć. Moja bohaterka nauczyła mnie mówić prawdę prosto w oczy. Nie zawsze muszę się do wszystkich uśmiechać. Tak naprawdę tylko będąc sobą, możemy dogadać się z drugim człowiekiem – wyjaśnia.

Dzięki Gicie Zosia pokochała też rap i nie wyklucza, że w przyszłości będzie rozwijać się w tej dziedzinie. – Nie mówię “nie”, nie chcę też obiecywać za dużo, ale droga jest otwarta. Jastrzębska pokochała też samą postać i choć przyznała, że wyjście z roli było dla niej trudnym zadaniem, z chęcią wróciłaby na kolejny sezon, jeśli tylko Netflix będzie chciał go realizować.

Musiałam dać sobie oczywiście przestrzeń, ponieważ jak trudno się wchodzi w rolę, to dla mnie trudniej się wychodzi, przynajmniej z tak intensywnej roli jak Gita. (…) Jeżeli będą takie pomysły (na 2. sezon – przyp. red.), to jestem na tak.

Wszystkie osiem odcinków pierwszego (i miejmy nadzieję, że nie ostatniego) sezonu “Infamii” znajdziecie na Netfliksie. U boku Zofii Jastrzębskiej w obsadzie znaleźli się m.in. Kamil Piotrowski jako Tagar, Magdalena Czerwińska jako Viola (matka Gity), Sebastian Łach jako Marko (ojciec Gity), Artur Dziurman jako Stefan, Josef Feco jako Janko, Angelo Ciureja jako Prince czy Aleksandra Grabowska w roli Elizy.

Polskie seriale popularne za granicą | To Się Kręci #6