Bydgoszczanie złożyli się na diagnozę bezdomnej kotki. Teraz Plamkę czeka droga operacja wycięcia guza

i

Autor: Nadesłane

pomoc

Bydgoszczanie złożyli się na diagnozę bezdomnej kotki. Teraz Plamkę czeka droga operacja wycięcia guza

2024-04-29 14:30

- Walczę już rok. Wciąż wraca problem z nosem. Choroba uniemożliwia Plamce spanie, jedzenie oraz zabawę z innymi kotami, bo guz jest umiejscowiony w przegrodzie nosowej. Ogranicza to dopływ tlenu, powoduje ból, zmiana co chwilę nachodzi prawdopodobnie ropą. Robię, co mogę, by Plamkę udało się wyleczyć skutecznie - mówi pani Karolina z Bydgoszczy. Potrzeba pieniędzy na operację bezdomnej kotki i dobrego domu dla niej.

W lutym po raz pierwszy pisaliśmy o Plamce. Ma trzy lata. To wolnożyjąca kotka. Kiedy zimno, chroni się w piwnicach bloków w pobliżu ul. Łokietka w Bydgoszczy. Jest przyjazna, ale płochliwa, dzika. Trudno ją złapać, by zawieźć do weterynarza. A wizyty u lekarza są jej bardzo potrzebna, bo kotka walczy z nawracającą chorobą. Zainteresowała się nią pani Karolina.

- Plamkę spotkałam w zimny i mroźny dzień, siedziała koło samochodu. Spojrzała na mnie i przepadłam. Od tamtej pory karmię ją i inne koty przebywające z nią - mówi pani Karolina.

Bydgoszczanie już raz zrzucili się na weterynarza dla bezdomnej kotki, teraz potrzeba pieniędzy na operację

To ona założyła zbiórkę na wizyty diagnostyczne i badania u weterynarza. Bydgoszczanie błyskawicznie wpłacili całą potrzebną kwotę. Teraz jednak wiadomo, że bez dalszego wsparcia Plamka nie ma szans na dobre życie.

- Walczę już rok - mówi pani Karolina. - Wciąż wraca problem z nosem. Choroba uniemożliwia Plamce spanie, jedzenie oraz zabawę z innymi kotami, bo guz jest umiejscowiony w przegrodzie nosowej. Ogranicza to dopływ tlenu, powoduje ból, zmiana co chwilę nachodzi prawdopodobnie ropą. Robię, co mogę, by Plamkę udało się wyleczyć skutecznie - dodaje.

Bezdomna kotka potrzebuje pilnej operacji, a potem dobrego domu

Dzięki pieniądzom zebranym w poprzedniej zbiórce udało się zrobić tomografię komputerową z kontrastem. Lekarze nie mają jeszcze stuprocentowej pewności, czy guz to zmiana nowotworowa, ale planują jej wycięcie. To jedyny sposób, by pomóc kotce. 

- W czasie badań miałam Plamkę u siebie przez dwa tygodnie. Szukałam dla niej opiekunów na stałe, ale dzikiego kota nikt nie chcę. Nie mogę zapewnić jej spokojnego życia u siebie, bo mam już dwa koty oraz trójkę dzieci, a to zbyt wiele jak na kotkę, która dotąd żyła na wolności. Plamka potrzebuje spokoju i swobody, ale i kochających ludzi, którzy mają doświadczenie w opiece nad zwierzętami. Choć jest dzika, zasługuje na normalne życie. Po operacji wycięcia guza będę szukała jej domu, żeby w godnych warunkach doszła do siebie i wszystko wygoiło się, jak powinno - mówi pani Karolina.

Na operację Plamki potrzeba pieniędzy, znów trwa więc publiczna zbiórka. Potrzeba 5 tys. zł.

Obsada „Miodowych lat” kiedyś i dziś. Tak zmienili się bohaterowie kultowego serialu