kulinarna mapa

Petarda! To najostrzejsza pizza w Polsce. „Po pierwszym kawałku goście dostają taki tępy wzrok”

2024-05-14 15:04

- Wszystkim śmiałkom tylko powiem: bez szaleństw. To nie challenge. Lepiej zastanowić się dwa razy nad Petardą niż o ten jeden raz za mało - radzi Jacek Dura z Pizzerii Jolanta, pomysłodawca najostrzejszej pizzy w Polsce. Tak komentuje próbę zjedzenia najostrzejszego jedzenia, jaką podjął pan Andrzej. A on swój obiad opisał w sieci dopiero po pewnym czasie... Radzi, by zaopatrzyć się w porę w mleko lub maślankę!

Właściciel bydgoskiej Pizzerii Jolanta sam przestrzega śmiałków: nie jedzcie tego, bo tego się nie da zjeść. Jak mówi - Petarda to najostrzejsza pizza w Polsce. Nad sosem do niej pracuje już od 5 lat, a to niejedyny piekielnie ostry składnik dania. Żeby ją zjeść, trzeba się umówić, bo przygotowanie sosu trwa aż dwa miesiące. Je się pod czujnym okiem właściciela, a ten następnego dnia dzwoni do gości, by sprawdzić, jak się czują.

Przekonał się o tym pan Andrzej. W mediach społecznościowych zapytał bydgoszczan, co można w mieście zjeść najostrzejszego. Tak trafił do Pizzerii Jolanta przy ul. Jagiellońskiej. W sieci zdał relację z tego doświadczenia dopiero kilka dni po wyjątkowym obiedzie. Przyznaje, że odwiedził też inne wskazane miejsca, ale to nie było to, bo szukał czegoś mocniejszego.

Bydgoszczanin: Petarda z bydgoskiej Pizzerii Jolanta to najostrzejsze, co jadłem w życiu

- No i się doigrałem - komentuje pan Andrzej. - Serdecznie pozdrawiam Pizzerię Jolanta. Ich pizza Petarda z własnoręcznie ukręconym sosem to najostrzejsze, co jadłem w życiu. Zjadłem tylko około połowy małej pizzy, bo po tym, jak pokazała mi swoją pełną moc, to nie wcisnąłem już ani gryza. Polecam spróbować każdemu, kto lubi ostre i chce się sprawdzić - jednak zjedzcie gryza, może kawałek, następnie poczekajcie chwilę, by pokazała pełną moc. No i koniecznie zaopatrzcie się w maślankę, jogurt, cokolwiek tego typu - radzi.

Pan Andrzej zastrzega, że każdy musi być świadomy, na co się pisze, zanim siądzie do posiłku. On uwielbia ostre potrawy, od dawna trenuje jedzenie pikantnych dań, a jednak Petarda mocno go zaskoczyła. Po tym posiłku, mimo przygotowań, przez dwie doby czuł ból brzucha. Pomagały na to jogurty.

Właściciel pizzerii, Jacek Dura, dobrze wie, co podaje gościom, ale robi to rzadko, tylko na specjalne zamówienie i pod nadzorem.

Ostrą Ankę od Petardy w pizzerii Jolanta dzieli 7 poziomów ostrości

- Wszystkim śmiałkom tylko powiem: bez szaleństw. To nie challenge. Lepiej zastanowić się dwa razy nad Petardą niż raz za mało - radzi Jacek Dura, pomysłodawca najostrzejszej pizzy w Polsce. - Zdarzyło się już, że odmówiłem komuś podania Petardy. Kiedy widzę, że ktoś jest ośmielony piwem czy drinkiem, wypitym przed przyjściem do nas, albo zagrzany do walki obecnością kumpli, przed którymi chce się popisać; że jest nieświadomy konsekwencji i przekonany, że zjedzenie Petardy to jakieś wyzwanie, proponuję naszą Ostrą Ankę, specjalnie podrasowaną. W menu jest dostępna w trzech poziomach ostrości, co już daje przyjemny efekt, ale w takich przypadkach doprawiam ją dodatkowo. To jest danie dla takich śmiałków - ostre, ale nie zabójcze - dodaje.

Każdy klient, który zamawia Petardę, ma kontakt bezpośrednio z nim.

Receptura sosu do najostrzejszej pizzy w Polsce powstawała 5 lat, jego przygotowanie zajmuje 2 miesiące

- Dopracowuję przepis już 5 lat. Ciekawi mnie jak klient zareagował. Czy dobrze się czuje? Czy coś by zmienił? To właśnie dzięki tym rozmowom przez lata sos i całą pizzę udoskonalałem. Co więcej, idąc na Petardę, lepiej zadzwonić wcześniej do mnie. Upewnić się, że produkt dostępny - radzi właściciel pizzerii. - Mój sos do Petardy robię sam. Jednak nie tylko sos tworzy Petardę. Tam są dwa rodzaje ostrej papryki, przyprawy, sos podkładowy, nawet ser ma dodatek by miał kopa. Jest to najostrzejsza pizza w Polsce. Dlatego odradzam jej próbowania. Nie ma żadnego wyzwania, żadnej za to nagrody - przestrzega.

Sos do Petardy jest na bazie ekstraktu o mocy 9 mln jednostek SHU

Od roku pan Jacek robi sos do Petardy od początku do końca sam, nie dodaje żadnych gotowych półproduktów. Jego sos zawiera kapsaicynę, jest przygotowywany w oparciu o ekstrakt, który w skali SHU ma 9 mln jednostek (dla porównania - sos Tabasco ma 2500–5000 SHU). Sos jest odpowiednio redukowany, fermentowany. Nie zawiera alkoholi ani cukrów.

Pan Jacek nie reklamuje Petardy, nie ma jej nawet w menu.

Kapsaicyna działa z pewnym opóźnieniem. Smakosze dopiero po 6-7 minutach orientują się, jak blisko śmierci można być

- To propozycja dla nielicznych smakoszy, którzy ją docenia - mówi Jacek Dura. - Co ciekawe, scenariusz podczas jedzenia zawsze jest taki sam. Ludzie biorą gryza i mówią: To wcale nie takie ostre, jadłem mocniejsze rzeczy, przyjemne. Jedzą więc dalej, cały kawałek. Wtedy ich wzrok robi się tępy, patrzą w jeden punkt. To jest ten moment, kiedy zaczynają analizować swoje życiowe decyzje, kiedy zastanawiają się, co tu właściwie robią, kiedy ich system wartości przewraca się do góry nogami (sam na nim właśnie się zatrzymałem!). I teraz w zależności od tego, czy obok jest ktoś, kto patrzy: kumpel, dziewczyna, decydują, co robić, czy wyjść i nie wracać, czy jeść dalej. Jeśli są obserwowani, zjadają drugi kawałek, a potem nerwowo łapią powietrze, wychodzą, by odetchnąć pełną piersią. Wracają czasem dopiero po 30 minutach... Kapsaicyna działa z pewnym opóźnieniem, stopniowo uwalnia się i wpływa na organizm, dlatego tak to wygląda. Smakosze dopiero po 6-7 minutach od pierwszego gryza zdają sobie sprawę, jak blisko śmierci można być. Ale spokojnie - wszyscy jak dotąd bardzo szybko orientowali się, kiedy przestać jeść - dodaje.

Po zjedzeniu najostrzejszej pizzy w Polsce efekt utrzymuje się nawet do następnego dnia

Właściciel dzwoni do gości następnego dnia - kiedy zdążą już wypocić, co mogli, kiedy są już po - czasem trudnej - wizycie w toalecie.

- Rozmawiamy, upewniam się, że wszystko dobrze. Efekt po zjedzeniu może się utrzymywać długo, dlatego, zanim zaserwuję Petardę, pytam, czy klient ma wolne w pracy następnego dnia - dodaje pan Jacek.

Czym jest skala SHU? Tak mierzy się ostrość potraw

  • Pizzeria Jolanta słynie jeszcze co najmniej z jednej pozycji w menu - serwuje największą pizzę w Bydgoszczy. Bestia jest kwadratowa o wymiarach 60 na 60 cm, łączy kilka smaków. Jedna wystarczy dla 6-7 osób!
  • Skala Scoville’a (oznaczana skrótem SHU) to skala pikantności danej potrawy, głównie używana w stosunku do papryk. Określa ona ilość kapsaicyny, czyli substancji powodującej uczucie ostrości w produkcie. Skala została wprowadzona przez amerykańskiego chemika Wilbura Scoville’a w roku 1912.
  • Kapsaicyna to organiczny związek chemiczny odpowiedzialny za ostry, piekący smak papryki chili. Działa na receptory bólu, powodując uczucie pieczenia i ostrości w jamie ustnej.
Wiosenny spacer po bydgoskim Ogrodzie Botanicznym UKW