Rozpoczynający się we wtorek szczyt NATO w Hadze zapowiada się niezwykle intensywnie. Jednym z jego kluczowych gości jest prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który w rozmowie z brytyjską telewizją Sky News zdradził swoje plany dotyczące spotkania z prezydentem USA Donaldem Trumpem.
Spotkanie na szczycie w cieniu wielkiej polityki
Ukraiński przywódca nie pozostawił wątpliwości – rozmowa z amerykańskim liderem jest w planach, choć jej szczegóły wciąż są dopinane.
"Planuję (spotkać się z prezydentem USA). Szczerze mówiąc, nie wiem, co się stanie. Zespoły nad tym pracują. Planowane jest spotkanie"
– powiedział Zełenski, podkreślając, że ukraińskie i amerykańskie służby dyplomatyczne pracują nad organizacją spotkania. Ewentualna rozmowa obu przywódców będzie z pewnością jednym z najuważniej obserwowanych wydarzeń podczas całego szczytu.
NATO jest za wolne. Mocne ostrzeżenie przed Putinem
Wołodymyr Zełenski wykorzystał rozmowę z mediami również do tego, by wysłać mocny sygnał w stronę całego Sojuszu Północnoatlantyckiego. Odniósł się do propozycji, która ma zostać przedstawiona na szczycie przez sekretarza generalnego Marka Rutte. Zakłada ona zwiększenie wydatków na obronność do 5 proc. PKB do 2035 roku.
Zdaniem prezydenta Ukrainy, te plany są "bardzo powolne". Zełenski ostrzegł, że czas działa na korzyść Rosji i zwlekanie może mieć katastrofalne skutki.
"Uważamy, że począwszy od 2030 roku Putin może mieć znacznie większe możliwości. Dziś Ukraina go powstrzymuje, nie ma czasu na szkolenie armii" – dodał, sugerując, że heroiczna obrona jego kraju kupuje Zachodowi cenny czas, który powinien być lepiej wykorzystany.
Szczyt NATO w Hadze potrwa do 25 czerwca. Propozycja, o której mówił Zełenski, zakłada przeznaczanie przez państwa członkowskie 3,5 proc. PKB na podstawowe wydatki obronne oraz dodatkowe 1,5 proc. na inwestycje w infrastrukturę i przemysł zbrojeniowy. Słowa ukraińskiego prezydenta z pewnością będą jednym z głównych tematów rozmów w kuluarach haskiego szczytu.
Źródło: PAP.
