- USA, reprezentowane przez Johna Kelleya, zażądały od Rosji i Ukrainy wynegocjowania zawieszenia broni i pokoju do 8 sierpnia.
- Rosja odrzuciła ultimatum, twierdząc, że jej armia "posuwa się naprzód", a presja Zachodu jest "nielogiczna".
- Donald Trump grozi "dodatkowymi środkami", w tym 100-procentowymi cłami wtórnymi, aby wymusić pokój.
- Jakie konsekwencje mogą mieć te działania dla Rosji i krajów wspierających jej machinę wojenną?
Podczas debaty Rady Bezpieczeństwa, zwołanej na wniosek Rosji, głos zabrał przedstawiciel USA, John Kelley. Jego słowa nie pozostawiły złudzeń co do stanowiska amerykańskiej administracji.
"Zarówno Rosja, jak i Ukraina muszą wynegocjować zawieszenie broni i trwały pokój. Czas zawrzeć porozumienie. Prezydent Trump jasno dał do zrozumienia, że musi to nastąpić do 8 sierpnia. Stany Zjednoczone są gotowe wdrożyć dodatkowe środki w celu zapewnienia pokoju" – oświadczył amerykański dyplomata.
Kelley potępił również ostatnie rosyjskie ataki z użyciem dronów na ukraińskie miasta i podkreślił, że Ukraina ma pełne prawo do samoobrony. Wezwał przy tym wszystkie kraje, a w szczególności Koreę Północną i Chiny, do zaprzestania wspierania rosyjskiej machiny wojennej.
Rosja odrzuca presję. „Nasza armia posuwa się naprzód”
Rosyjska delegacja nie pozostała dłużna. Zastępca ambasadora, Dmitrij Poljanski, stwierdził, że Moskwa postrzega amerykańskie groźby jako "destrukcyjne kroki", które podważają szanse na dyplomatyczne rozwiązanie konfliktu. Ocenił, że zachodnia presja jest dla Kremla "nielogiczna", a ewentualne zawieszenie broni posłużyłoby jedynie dozbrojeniu ukraińskiej armii.
W swojej wypowiedzi rosyjski dyplomata nie krył pewności siebie co do sytuacji na froncie.
"Dlaczego mielibyśmy potrzebować takiej sytuacji w warunkach, gdy armia rosyjska posuwa się naprzód na wszystkich frontach, a front ukraińskiej armii albo się załamuje, albo znajduje się na ostatnich nogach?" – pytał retorycznie Poljanski.
Jego słowa są jasnym sygnałem, że Rosja nie zamierza ugiąć się pod ultimatum postawionym przez Donalda Trumpa.
Czym grozi Donald Trump? W tle potężne cła
Chociaż przedstawiciel USA w ONZ mówił ogólnie o "dodatkowych środkach", z wcześniejszych wypowiedzi prezydenta Trumpa wyłania się obraz potencjalnych sankcji. Amerykański przywódca groził między innymi nałożeniem 100-procentowych ceł wtórnych na państwa, które kupują rosyjską ropę naftową. W środę zapowiedział również bliżej nieokreśloną "karę" dla Indii za import rosyjskiej ropy i uzbrojenia. Na razie jednak szczegóły ewentualnych restrykcji nie zostały ujawnione.

Polecany artykuł: