Tragedia w jednym z dużych miast na zachodzie Ukrainy. Nie żyje dwadzieścia osób

Rosja po raz kolejny zadała Ukrainie potężny cios. Zmasowany atak rozpoczął się wczoraj wieczorem i trwał do dzisiejszego poranka. Według ukraińskich sił powietrznych, na terytorium kraju wystrzelono 476 dronów i 48 pocisków: 40 pocisków manewrujących X-101, 7 pocisków manewrujących Kalibr i 1 pocisk balistyczny Iskander-M. Ukraińskie siły obrony powietrznej zestrzeliły 422 drony i 41 pocisków. Najbardziej ucierpiała zachodnia część Ukrainy. Tam Siły Powietrzne zestrzelili 38 pocisków manewrujących i 26 dronów.

Tarnopol: największy atak od początku inwazji

Tragiczna sytuacja w Tarnopolu, gdzie w ataku rakietowym zginęło 20 osób w tym dwoje dzieci. Ponad 60 mieszkańców zostało rannych, w tym dzieci. Poinformował o tym minister spraw wewnętrznych Ukrainy Ihor Kłymenko. Rosjanie uderzyli w obiekty cywilne. Były to dwa dziewięciopiętrowe budynki: jeden zapalił się, a drugi uległ zniszczeniu od 3. do 9. piętra. Według wstępnych danych, w drugi budynek uderzył pocisk X-101 – przekazał Szef Wydziału Łączności Dowództwa Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy Jurij Ignat. Liczba ofiar jest stale aktualizowana, ponieważ na miejscu zdarzenia trwa akcja ratunkowa. Pod gruzami jeszcze mogą być ludzie.

Świadkowie opisują dramatyczne chwile

Według mieszkańców, ostrzał przeprowadzono w czasie, gdy ludzie głównie szli do pracy lub przygotowywali dzieci do szkoły.

„Kiedy usłyszeliśmy wybuchy, wszyscy wyskoczyli przez okna. Nasze mieszkanie było całkowicie zadymione, prawdopodobnie spłonęło – nie wiemy. Wybiegłam boso. Mam dwoje wnucząt i męża, którzy mieszkają ze mną” – powiedziała w komentarzu dla Suspilne Tarnopol jedna z mieszkanek zniszczonego domu.

Atak doprowadził również do wzrostu stężenia chloru w powietrzu. Władze obwodu tarnopolskiego apelują do mieszkańców o pozostanie w domach i szczelne zamykanie okien, ponieważ poziom chloru został przekroczony sześciokrotnie. Miasto zostało częściowo odcięte także od ciepła, a uczniowie i studenci przeszli na zdalne.

Jest to największy atak na miasto od początku pełnoskalowej inwazji.

Eksplozje we Lwowie – pożar na ogromnym terenie

Dziś rano eksplozje również słychać było we Lwowie. Zdjęcia zadymionych ulic szybko zaczęły się szerzyć w internecie. Mer miasta, Andrij Sadowyj, poinformował w mediach społecznościowych, że zaatakowany został magazyn z oponami. Pożar wybuchł na obszarze około 10 tysięcy metrów kwadratowych. Zniszczony został także oddział poczty państwowej „Ukrpoczta”. Generalny dyrektor Igor Smiliański napisał, że zniszczeniu uledło 900 paczek. W wyniku ostrzału nikt nie został ranny.

W Samborze, mieście położonym 40 km od granicy z Polską, trafiony został zakład przemysłowy. W domach w pobliżu miejsca uderzenia drona uszkodzone zostały okna i część mienia.

Jednym z celów Federacji Rosyjskiej w obwodzie lwowskim była również infrastruktura krytyczna, w szczególności obiekt energetyczny, którego lokalizacja nie została ujawniona. Atak ten spowodował awaryjną przerwę w dostawie prądu w całym obwodzie, o czym poinformował szef administracji obwodowej Lwowa Maksym Kozycki.

Podobna sytuacja miała miejsce w obwodzie iwanofrankowskim. Trzy osoby, w tym dwoje dzieci, zostały ranne. W obwodzie chmielnickim 27 miejscowości zostało pozbawionych prądu. Władze lokalne poinformowały o uszkodzeniu linii energetycznej w rejonie szepetowskim. W obwodzie Dniepropitrowskim w wyniku ataku na obiekt energetyczny rannych zostało 5 pracowników energetyki zostało rannych, jeden z nich jest w stanie krytycznym.

Oprócz tego zdarzenia, ataki spowodowały również znaczne szkody na północy kraju. W obwodzie czernihowskim odnotowano uderzenie w obiekt energetyczny oraz uszkodzenie domu prywatnego.

W Charkowie, niszczonym niemal codziennie przez rosyjskie ostrzały, pierwsza eksplozja miała miejsce około godziny 23:00 czasu lokalnego. Mieszkańcy zgłaszali później co najmniej 17 kolejnych eksplozji. Rosyjskie drony atakowały miasto nieprzerwanie przez ponad godzinę.

W wyniku ataku rannych zostało 46 osób, w tym dwoje dzieci. Według szefa administracji obwodowej Olega Synegubowa, uszkodzeniu uległo 16 budynków mieszkalnych, 31 samochodów, warsztat samochodowy, stacja pogotowia ratunkowego, supermarket, dwa trolejbusy, budynek niemieszkalny, budynek administracyjny i szkoła.

Charków – miasto pod ciągłym ostrzałem

Charków leży 40 kilometrów od granicy z Rosją. Ze względu na bliskie położenie, rosyjskie naloty docierają do miasta niezwykle szybko, a w przypadku ataków rakietowych zdarzają się sytuacje, gdy następują one szybciej, niż zdąży uruchomić się alarm. To naraża mieszkańców na jeszcze większe niebezpieczeństwo, ponieważ mają bardzo mało czasu na schronienie się.

Tak właśnie stało się z Danyłem, który został ranny tej nocy. „Wziąłem najbliższe rzeczy – to był mój telefon, mam na nim wszystkie dane. Natychmiast pobiegłem na korytarz, ale pocisk już nadleciał. Kiedy wybiegłem, uderzyła we mnie fala uderzeniowa, odłamki spadły na mnie. Upadłem na szkło leżące na podłodze. Potem zebrałem bliskich, sprawdziłem, czy żyją i mają się dobrze, i razem wyszliśmy na zewnątrz” – powiedział Charkowskiemu wydziałowi media Suspilne.

Poprzednia noc: ofiara – młoda mistrzyni Ukrainy

Poprzednia noc była również niezwykle dramatyczna dla Charkowa i regionu. Cztery pociski balistyczne Iskander-M uderzyły w miasto Berestyn. Uszkodzony został budynek mieszkalny i dwa domy prywatne, cztery budynki administracyjne, sieci energetyczne, infrastruktura, sklep i autobus. 10 osób zostało rannych, a 17-letnia dziewczyna zmarła w szpitalu.

Jak się później okazało, ofiarą była Karina Bachur, mistrzyni Ukrainy i Europy w kickboxingu i pojedynku kozackim. Następnego dnia, 19 listopada, miała wylecieć na Mistrzostwa Świata w Austrii, a 5 grudnia obchodzić swoje 18. urodziny.

Rosja nie zmniejsza intensywności ataków. W ciągu listopada rosyjskie siły wystrzeliły na Ukrainę ponad 3300 dronów i prawie 150 pocisków różnego typu.