To niezwykłe zdarzenie miało miejsce w ostatni piątek, 15 października, we wschodnim Kentucky w Stanach Zjednoczonych. Chłopiec zwiedzał ze swoimi rodzicami malownicze okolice Red River Gorge, gdy w pewnym momencie poślizgnął się i spadł z wysokiego klifu, odbijając się od kilku półek skalnych. Jak informują ratownicy, wysokość z której spadł 4-latek to przeszło 20 metrów.
Ojciec chłopca rzucił się na ratunek. Zszedł po stromym klifie i dotarł do syna. Wkrótce na miejsce przybyli także ratownicy.
Jakie było ich zdziwienie, gdy okazało się, że dziecko - poza kilkoma zadrapaniami i siniakami - nie odniosło absoluteni żadnych obrażeń!
Chłopiec był bardzo rozmowny i zainteresowany całą sytuacją.
- Okazał się prawdziwym superbohaterem - informują ratownicy w mediach społecznościowych.
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!