- IMGW ostrzega przed nadciągającymi śnieżycami, które mogą utrudnić ruch w kilku regionach Polski.
- Spodziewane są intensywne opady śniegu, miejscami nawet do kilkudziesięciu centymetrów, szczególnie w centrum i na południowym wschodzie.
- Podczas gdy jedne regiony mierzą się ze śniegiem, na Małopolsce i Podkarpaciu IMGW prognozuje gwałtowne roztopy.
IMGW ostrzega przed śnieżycami
Kolejny raz w ostatnich dniach nad Polskę nadciągną śnieżyce, które mogą sparaliżować ruch na drogach na Śląsku, w centrum kraju i na południowym wschodzie. IMGW wydał ostrzeżenia pierwszego i drugiego stopnia przed intensywnymi opadami śniegu. Należy przygotować się na spore opady, które mogą przekroczyć nawet kilkadziesiąt centymetrów śniegu! Gdzie będzie najgorzej?
Śnieżyce w Polsce. Gdzie będzie najgorzej?
Na południowym wschodzie kraju ostrzeżenie przed opadami śniegu obowiązuje od powiatu bolesławskiego do nowotarskiego. Drugi stopień zagrożenia wydano dla kilkudziesięciu powiatów. Śnieżyca przejdzie przez centrum kraju, aż do Warmii i Mazur, przez Wrocław, Opole, Kalisz, Konic, Toruń, Płock, Włocławek i Olsztyn. To w tych miastach i sąsiednich powiatach spadnie najwięcej śniegu.
Prognozowane są opady śniegu okresami o natężeniu umiarkowanym, powodujące miejscami przyrost pokrywy śnieżnej o 20 cm do 25 cm – informuje IMGW.
i
Gwałtowne roztopy w Małopolsce i na Podkarpaciu
Gdy w województwie obok mieszkańcy będą mierzyć się z intensywnymi opadami śniegu w Małopolsce i na Podkarpaciu IMGW ostrzega przed roztopami. Wydano drugi stopień alertu.
Prognozuje się wzrost temperatury powietrza i okresami opady deszczu powodujące odwilż i topnienie pokrywy śnieżnej. Temperatura minimalna od 1°C do 4°C. Temperatura maksymalna od 3°C do 6°C. Suma opadów deszczu od 5 mm do 15 mm. Wiatr o średniej prędkości od 10 km/h do 25 km/h, okresami porywisty, we wtorek z kierunków południowych, w środę z kierunków zachodnich – podaje IMGW.
W weekend 21-23 listopada w południowej Polsce spadło ponad pół metra śniegu. Obfite opady spowodowały paraliż na drogach. Dziesiątki tysięcy mieszkańców nie miało dostępu do prądu, a skutki nadal są usuwane przez służby.