Nawrocki w Pradze: Rosja agresorem, Trump kluczowy
Występując w czeskiej stolicy, Karol Nawrocki powtórzył podstawowe stanowisko Warszawy dotyczące wojny: to Rosja jest agresorem, a rozmowy muszą prowadzić do trwałego, sprawiedliwego pokoju. Prezydent zwrócił uwagę, że realny nacisk na Kreml wymaga zaangażowania Stanów Zjednoczonych.
Jak podkreślił: - Nie mam też Drodzy Państwo wątpliwości, że jedyną osobą na świecie, która jest gotowa zmusić Federację Rosyjską do pokoju jest prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump, którego oczywiście wspieram.
Słowa te wpisują się w przekaz o potrzebie utrzymania amerykańskiej roli jako głównego gwaranta skuteczności negocjacji.
Tusk po szczycie UE w Angoli: nie dla limitów
Donald Tusk odniósł się do planu po spotkaniu unijnych przywódców w Angoli. Zaznaczył, że Europa chce zakończenia wojny, ale nie zaakceptuje rozwiązań, które osłabiają Ukrainę militarnie i politycznie. Największe zastrzeżenia dotyczą zapisów o ograniczeniach armii ukraińskiej.
Premier powiedział wprost: - Nie ma zgody na to, aby warunkiem pokoju było osłabienie militarne, czyli tzw. limity jeżeli chodzi o liczbę żołnierzy tam na Ukrainie i sprawa jest delikatna, bo nikt nie chce zniechęcić amerykanów ani prezydenta Trumpa, aby Stany Zjednoczone były w tym procesie po naszej stronie.
Wypowiedź Tuska pokazuje próbę wyważenia dwóch celów: obrony interesów Ukrainy i jednoczesnego utrzymania współpracy z Waszyngtonem.
Polska chce współdecydować o bezpieczeństwie regionu
Szef rządu podkreślił też, że nie ma zgody, by w planie pokojowym – przygotowanym bez udziału Polski – znalazł się punkt dotyczący wojsk na naszym terytorium. Ten element, jak wskazał premier, dotyka bezpośrednio polskiego bezpieczeństwa, dlatego Warszawa oczekuje prawa współdecydowania. To czytelny sygnał do partnerów, że kwestie wschodniej flanki NATO nie mogą być ustalane ponad głowami państw regionu.
Administracja Donalda Trumpa przedstawiła w ubiegłym tygodniu prezydentowi Ukrainy Wołodymyrowi Zełenskiemu plan pokojowy liczący 28 punktów i naciska, by został zaakceptowany najpóźniej do czwartku. Dokument odebrano jako mocno idący na rękę Rosji, choć amerykańscy urzędnicy zastrzegają, że plan może jeszcze ulec zmianom. Polski głos w tej sprawie jest więc jasny: wsparcie dla amerykańskich wysiłków na rzecz zakończenia wojny, ale twardy sprzeciw wobec zapisów, które mogłyby rozbroić Ukrainę lub pomijać interesy Polski.
Zobacz także: Policjanci uratowali włamywacza z pożaru starego młyna