- Kobieca piłka nożna w Szwajcarii przyciągnęła miliony widzów, co zainspirowało Polski Związek Piłki Nożnej do ofensywy.
- Prezes PZPN, Cezary Kulesza, lobbował w Szwajcarii, by Polska została gospodarzem Euro 2029, a decyzja UEFA ma zapaść w grudniu.
- Organizacja mistrzostw byłaby ogromnym prestiżem dla Polski i szansą na zmianę percepcji kobiecej piłki w kraju.
- Jakie są szanse Polski na zorganizowanie Euro 2029 i co to oznaczałoby dla rozwoju kobiecej piłki nożnej w naszym kraju?
Piłkarskie święto, które przyciąga miliony
Kobieca piłka nożna na najwyższym poziomie to już nie niszowy sport, a potężne widowisko przyciągające tłumy. Turniej w Szwajcarii po raz kolejny to udowodnił. Trybuny stadionów mogących pomieścić ponad 30 tysięcy widzów regularnie się wypełniały, a w miastach-gospodarzach tętniły życiem strefy kibica.
Rosnące zainteresowanie widać również w Polsce. Mecz fazy grupowej pomiędzy Polską a Niemcami przyciągnął przed telewizory ponad 2 miliony widzów, co jest wynikiem, którego nie powstydziłaby się niejedna męska dyscyplina. To właśnie ten potencjał chce wykorzystać Polski Związek Piłki Nożnej.
Ofensywa PZPN. Kulesza lobbuje w Szwajcarii
Chęć zorganizowania mistrzostw to nie tylko puste słowa. Prezes PZPN, Cezary Kulesza, wraz z delegacją działaczy był obecny w Szwajcarii, gdzie z bliska przyglądał się organizacji turnieju i prowadził rozmowy kuluarowe. "Chcemy u nas stworzyć wyjątkowe święto piłki nożnej kobiet. Jest to istotny element ogólnej strategii federacji. Jeden z czterech jej priorytetów" – podkreślał prezes Kulesza.
O sile polskiego lobbingu i atrakcyjności naszej oferty przekonamy się już w grudniu tego roku. To właśnie wtedy UEFA ma ogłosić, kto zostanie gospodarzem Euro 2029.
"Ogromna szansa na zmianę percepcji"
Dla samych zawodniczek perspektywa goszczenia najlepszych drużyn Europy jest niezwykle ekscytująca. To nie tylko kwestia sportowego prestiżu, ale także szansa na fundamentalną zmianę w postrzeganiu kobiecej piłki w naszym kraju.
"Byłby to ogromny prestiż dla nas i dla kraju. Ale przede wszystkim też ogromna szansa, żeby zmienić u nas percepcję kobiecej piłki" – przyznaje bramkarka reprezentacji Polski, Kinga Szemik. "Organzując taką imprezę, przekonujemy całą Europę i cały świat, że Polska z otwartymi ramionami przyjmuje ludzi, że mogą się u nas cieszyć piłką" – dodaje.
W podobnym tonie wypowiada się selekcjonerka Nina Patalon. "Skoro nasza kandydatura jest zgłoszona, to trzeba zrobić wszystko, żeby wygrać walkę o organizację mistrzostw Europy" – zaznacza, podkreślając, że takie turnieje rozwijają całe środowisko: od zawodniczek, przez sztaby, aż po samą federację.
