Policjanci zakasali rękawy. Zamiast mandatu, był ciepły obiad
Niezwykłą historię opisuje "Super Express". Dom 67-letniego pana Adama Wójcika jeszcze trzy lata temu był pełen życia. Jednak po stracie ukochanej żony, echem odbija się w nim jedynie samotność. Tragedia odcisnęła na nim piętno w najokrutniejszy sposób. Jak sam przyznaje, to właśnie „ze stresu i tęsknoty” stracił wzrok, co uczyniło go niemal bezradnym w świecie, który nagle pogrążył się w mroku (mężczyzna stracił wzrok w jednym oku, a w drugim ma mocno osłabiony). Na co dzień mógł liczyć na wsparcie opiekunki z GOPS, jednak po niedawnym konflikcie został na weekend zupełnie sam.
W poczuciu beznadziei zdecydował się na nietypowy krok – zadzwonił do radia. Na antenie opowiedział swoją historię, mówiąc, że szuka kogoś bez dachu nad głową, kto mógłby z nim zamieszkać i pomagać w zamian za schronienie. Zaledwie godzinę później usłyszał pukanie do furtki. Gdy na podwórku stanęli mundurowi, serce podeszło mu do gardła. – A co ja takiego narobiłem? – pomyślał z przerażeniem.
Na szczęście sierż. szt. Łukasz Kęsik i st. sierż. Kacper Stasiak nie przyjechali z interwencją. Usłyszeli apel seniora w radiu i postanowili działać z odruchu serca. Jak tłumaczy nadkom. Ewa Rejn-Kozak z puławskiej komendy, funkcjonariusze wiedzieli, że mężczyzna zrezygnował z pomocy instytucjonalnej, chcąc zachować samodzielność. Szybko jednak ocenili, że bez wsparcia sobie nie poradzi.
Zamiast formalności, policjanci po prostu wzięli się do pracy. Widząc, że senior jest głodny, bez wahania zaczęli krzątać się po jego kuchni. Wkrótce w całym domu zapachniało ciepłym obiadem. Nie zapomnieli również o psach, które są jedynymi towarzyszami pana Adama. Wzruszony 67-latek próbował protestować, mówiąc, że nie trzeba, ale mundurowi odpowiadali z uśmiechem: – Pan je, smacznego.
Ciepły posiłek to nie wszystko. Co dalej z panem Adamem?
Choć gest policjantów był niezwykły, dla pana Adama najcenniejsza okazała się ich obecność. Dla samotnego seniora smak rozmowy był ważniejszy niż najsmaczniejszy posiłek. Mundurowi nie tylko go wysłuchali, ale także delikatnie przekonali, że warto na nowo skorzystać z profesjonalnej pomocy.
Ich wsparcie nie skończyło się na niedzielnej wizycie. Już w poniedziałek skontaktowali się z Gminnym Ośrodkiem Pomocy Społecznej, by upewnić się, że pan Adam otrzyma stałą opiekę. Postawa funkcjonariuszy dała seniorowi siłę do zmiany. – Było mi to bardzo potrzebne. Będę chciał przeprosić panią Bożenkę z GOPS. Na pewno dojdziemy do porozumienia – zadeklarował, odzyskując nadzieję na lepsze jutro.
Zobacz galerię zdjęć z domu pana Adama: