Ukraińskie media poinformowały o nowej wersji 28-punktowego planu pokojowego dla Ukrainy. Jak podał portal ZN.ua, który miał dotrzeć do treści dokumentów, w projekcie porozumienia znalazły się istotne zmiany w porównaniu z wcześniejszymi propozycjami, które miały pochodzić ze strony rosyjskiej. Portal powiadomił: "- Nowy wariant to nieco zmienione 28 punktów Trumpa, które mają pochodzenie rosyjskie. (...) Obecnie te punkty są rozdzielone na cztery dokumenty".
Koniec z zakazem wejścia do NATO? Kluczowe zmiany w planie pokojowym
Najważniejszą informacją jest fakt, że nowy wariant nie przewiduje zakazu wstąpienia Ukrainy do NATO. To fundamentalna zmiana w stosunku do poprzednich wersji planu. Co więcej, dokument nie zakłada również amnestii dla wszystkich uczestników wojny ze strony rosyjskiej.
Zgodnie z nowymi zapisami, Ukraina miałaby możliwość utrzymywania w czasie pokoju armii liczącej 800 tys. żołnierzy, a nie 600 tys., jak zakładano wcześniej. Gwarancje bezpieczeństwa dla kraju miałyby być oparte na zasadach „zbliżonych do artykułu 5. NATO”, a udzielić ich miałyby USA, NATO i Europa.
Co z Krymem i Donbasem? Szczegóły porozumienia
Nowy projekt porozumienia szczegółowo odnosi się również do kwestii terytorialnych. Sygnatariusze mieliby uznać kontrolę Rosji nad Krymem oraz obwodami donieckim i ługańskim. Jednak status tych terenów mógłby w przyszłości ulec zmianie na drodze dyplomatycznej, bez użycia siły.
W odniesieniu do obwodów chersońskiego i zaporoskiego dokument zakłada faktyczne uznanie i zamrożenie obecnej linii frontu. Rosja miałaby natomiast wycofać się z innych terytoriów, które kontroluje. Ciekawym zapisem jest ten dotyczący Zaporoskiej Elektrowni Atomowej w Enerhodarze. Ma ona pozostać pod kontrolą nowego właściciela z USA, a połowa wytwarzanej tam energii powinna być przekazywana Ukrainie.
Plan zakłada także przeprowadzenie wyborów na Ukrainie „jak najszybciej po podpisaniu porozumienia”. Jak podaje Polska Agencja Prasowa, we środę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski omówił plany odbudowy kraju z przedstawicielami władz amerykańskich, a kolejne negocjacje zapowiedział na weekend kanclerz Niemiec Friedrich Merz.