- We wtorek rano w termach Túrkeve na Węgrzech doszło do masowego zatrucia po zmieszaniu się dwóch substancji chemicznych do oczyszczania wody, co spowodowało powstanie toksycznego gazu.
- Ewakuowano 120 osób, a 14 z objawami zatrucia (kaszlem, nudnościami, podrażnieniem oczu), w tym dzieci i chłopiec z Polski, trafiło do szpitala; ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
- Kąpielisko zostało zamknięte do odwołania, a węgierska policja prowadzi śledztwo w sprawie nieumyślnego narażenia na niebezpieczeństwo podczas wykonywania obowiązków służbowych.
- Więcej informacji znajdziesz na eska.pl
Trujące opary i błyskawiczna ewakuacja kąpieliska
Do masowego zatrucia doszło we wtorek rano na wschodzie Węgier, w termach Túrkeve. Według pierwszych ustaleń, dwie substancje chemiczne wykorzystywane do oczyszczania wody zmieszały się, tworząc toksyczny gaz. Opary przedostały się do powietrza i zaczęły powodować u przebywających na kąpielisku objawy zatrucia.
– Jego stan jest stabilny, ale ponieważ w trakcie interwencji pojawił się problem komunikacyjny z dzieckiem i nie można było się z nim porozumieć, dla bezpieczeństwa został zabrany na natychmiastowe badanie – przekazał burmistrz Túrkeve, mówiąc o chłopcu z Polski.
Władze miasta poinformowały, że łącznie ewakuowano 120 osób. Czternaście z nich, w tym dzieci, trafiło do szpitala z objawami kaszlu, nudności i podrażnień oczu. Burmistrz miasta zapewnił, że wszyscy poszkodowani są już bezpieczni, a sytuacja została szybko opanowana przez służby.
Akcja ratunkowa i działania służb w Túrkeve
Na miejscu natychmiast pojawiły się jednostki straży pożarnej, pogotowie ratunkowe oraz policja. Specjalistyczny personel chemiczny przeprowadził pomiary stężenia niebezpiecznych substancji w powietrzu. Teren został zabezpieczony, a goście zostali natychmiast wyprowadzeni z kompleksu.
– Nic nie wybuchło, brak zagrożenia chemicznego i nie ma masowej katastrofy. Wszyscy są już bezpieczni – uspokajał burmistrz Sallai Benedek.
Władze miasta poinformowały, że ewakuacja objęła nie tylko baseny, lecz także pobliskie apartamenty i pole kempingowe. Kąpielisko zostało zamknięte do odwołania, a nowa data jego otwarcia nie została jeszcze ogłoszona.
Trwa śledztwo. Czy ktoś odpowie za zatrucie?
Dochodzenie w sprawie incydentu prowadzi węgierska policja. Jak podał dziennik „Magyar Nemzet”, śledztwo toczy się „przeciwko nieznanemu sprawcy przestępstwa” i dotyczy nieumyślnego narażenia na niebezpieczeństwo podczas wykonywania obowiązków służbowych.
Władze lokalne nie są jednak zgodne co do ewentualnej winy. – Według mojej dotychczasowej wiedzy żaden z pracowników kąpieliska Túrkeve nie popełnił błędu technicznego, więc problem nie był spowodowany przez pracowników obiektu – zaznaczył burmistrz w oficjalnym oświadczeniu.
Wydarzenie z Túrkeve poruszyło opinię publiczną nie tylko na Węgrzech, ale i w Polsce, gdzie w mediach pojawiły się informacje o stanie małego chłopca przewiezionego do szpitala śmigłowcem. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Oprac. Marcin Paczkowski, źródło: Interia.pl
Masz dla nas ciekawy temat lub wystrzałową nowinę? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy z Waszej okolicy!