Czarnek z Kopernikiem o łacinie

i

Autor: screenshot z filmiku na profilu Ministerstwa Edukacji i Nauki na Twitterze / tło: Canva Minister Czarnek z robotem Kopernika na tle alfabetu łacińskiego

Lekcje łaciny w polskich szkołach. Kto je będzie prowadził? Księża, czy robot Kopernik uratują pomysł ministra Czarnka?

Od roku szkolnego 2023/2024 łacina będzie językiem, którego będą mogli uczyć się uczniowie od klasy siódmej szkół podstawowych. Nie jest to obowiązek, bo dyrektorzy nadal będą mogli wybrać języki do nauczania, jednak nie to jest problemem. Jak zauważa Związek Nauczycielstwa Polskiego, w Polsce nie ma zbyt wielu nauczycieli tego języka.

Brakuje nauczycieli, nie tylko języka łacińskiego

Dyrektorzy szkół obok angielskiego, jako pierwszego języka obcego, jako drugi wybierali niemiecki, lub francuski, teraz do nich dochodzi także wymarły język łaciński. W tym problem, że nawet, jeśli pojawią się chętni do tego, by uczyć się tego języka, to nie ma pewności, że będzie miał kto go uczyć. Łacinników w Polsce jest niewielu.

Minister Czarnek chce uczyć dzieci łaciny

W ostatnim czasie, przy okazji 550. rocznicy urodzin wielkiego polskiego uczonego, Mikołaja Kopernika, szef MEiN, poruszył temat łaciny. Przemysław Czarnek zapytał robota humanoidalnego, wyglądającego jak Kopernik, który jest obiektem kpin internautów i żartów zwiedzających o to, czy łacina powinna powrócić do szkół? - Jako odpowiedź Czarnek usłyszał - Tak, absolutnie - tylko czy robotyczna wersja Kopernika wie, jak kiepsko w Polsce z liczbą nauczycieli w ogóle, nie mówiąc już o nauczycielach tego wymarłego języka?

Łacina w szkołach? Ministerstwo komentuje, nauczyciele krytykują

Minister Przemysław Czarnek, znany ze swoich różnych nietypowych pomysłów, które często nie podobają się nikomu, poza nim i jego współpracownikami chce wprowadzać do szkół łacinę. Nowy rok szkolny startuje za pół roku, a nauczycieli brak, mimo to, ministerstwo tak ocenia pomysł:

"Znajomość języka łacińskiego, a więc umiejętność obcowania z tekstami, spuścizną naszych przodków jest naszym dobrem narodowym. Zatem przedmiotem troski władz i wszystkich obywateli powinno być dbanie o to, by w Polsce nie zabrakło ludzi zdolnych do zgłębiania, interpretowania, tłumaczenia, katalogowania i upowszechniania wiedzy o tym dorobku, ale także korzyści, jakie daje nauka języka łacińskiego (uczy logiki, myślenia, kultury, jest również ogromną pomocą w nauce języków obcych nowożytnych). Mając na względzie te uwarunkowania, określona została podstawa programowa dla języka łacińskiego, który będzie mógł był nauczany w klasach VII-VIII szkoły podstawowej oraz w liceum ogólnokształcącym i technikum – zamiast drugiego języka obcego nowożytnego. W konsekwencji tej zmiany od roku szkolnego 2023/2024 uczniowie klasy VII szkoły podstawowej oraz klasy I liceum ogólnokształcącego i technikum będą mogli wybrać (jeżeli szkoła będzie miała taką ofertę) język łaciński."

- czytamy w komunikacie na stronie Ministerstwa Edukacji i Nauki, kierowanego przez ministra Czarnka. Niezbyt są jednak z tego pomysłu zadowoleni nauczyciele. Na portalu Głos Nauczycielski czytamy komentarze nauczycieli z sieci: - Czarnek po rozmowie z Kopernikiem to ustalił!? - komentuje jeden z nauczycieli. - Jeszcze koniecznie greka i starocerkiewnosłowiański. Bardzo się przyda - to zdanie innego. To jest po to, by księży wpuścić do szkół. Jeszcze więcej. Dać godziny tym, którzy uczą religii. Oni uczyli się łaciny w seminariach, tak? To zaraz dostaną uprawnienia, by uczyć jej we wszystkich szkołach. Zobaczycie… Smutny kraj… - tak myśli kolejny z nauczycieli.

Więcej księży w szkołach przez łacinę?

Nie od dzisiaj wiadomo, że największą grupą, która uczy się łaciny, są księża. Ponadto są to lekarze, przedstawiciele zawodów prawniczych, czy studenci filologii różnego rodzaju języków europejskich. Jednak największą grupą, która też uczy się tej łaciny najwięcej, są właśnie księża i to oni ostatecznie, być może będą poszukiwani, jeśli jakaś szkoła zdecyduje się na nauczanie łaciny w swojej szkole.

Źródło: Lekcje łaciny w polskich szkołach. Kto je będzie prowadził? Księża, czy robot Kopernik uratują pomysł ministra Czarnka?