- Katarzyna Kotula została odwołana ze stanowiska ministry ds. równości w wyniku rekonstrukcji rządu Donalda Tuska, a sama funkcja została zlikwidowana.
- Kotula deklaruje kontynuację walki o prawa człowieka poza rządem, obiecując dalsze działania na rzecz równości w innej formule.
- Organizacje LGBT+ krytykują decyzję premiera Tuska, postrzegając ją jako marginalizację ich postulatów i brak realnej woli politycznej do wprowadzania zmian.
- Więcej informacji znajdziesz na eska.pl
Z rządu do walki o równość poza resortem
Rekonstrukcja rządu Donalda Tuska przyniosła jedną z najbardziej komentowanych decyzji personalnych – usunięcie z gabinetu Katarzyny Kotuli, ministry ds. równości. Co więcej, premier całkowicie zlikwidował samą funkcję, którą pełniła od grudnia 2023 roku.
Choć formalnie Kotula nie pełni już ministerialnej roli, w swoim wpisie w mediach społecznościowych zapewniła, że nie wycofuje się z walki o prawa człowieka. – Walka o równość trwa! W tej kwestii nic się nie zmienia. Obiecałam Wam, że będę kontynuowała swoją misję i tak się stanie, nawet jeśli w innej formule – napisała posłanka z Gryfina.
Pierwsza taka ministra. I ostatnia?
Katarzyna Kotula zapisała się w historii jako pierwsza polska ministra ds. równości. Jej nominacja była wyrazem nadziei środowisk walczących o prawa kobiet i osób LGBT+. Jej odejście wywołało jednak falę rozczarowania – nie tylko ze względu na brak kontynuacji, ale też symboliczne przesłanie, jakie niesie ze sobą likwidacja urzędu.
– To był zaszczyt być pierwszą polską Ministrą ds. Równości – podkreśliła Kotula. W dalszej części wpisu zadeklarowała: – Pozostanę rzeczniczką równości – Waszą rzeczniczką. Rzeczniczką równych praw kobiet i mężczyzn, dziewcząt i chłopców (...). Niezmiennie będę pracować – w rządzie i w parlamencie – nad prawem, które tę równość krok po kroku wprowadzi w życie. CDN…
Środowiska LGBT+: Tusk nas zawiódł
Reakcja organizacji zajmujących się prawami osób LGBT+ była jednoznaczna. Grupa Stonewall w mocnym oświadczeniu na Facebooku oceniła decyzję premiera jako kolejny krok w stronę marginalizacji ich postulatów. – Rząd Donalda Tuska nas zawiódł. Ale ma jeszcze czas, aby maksymalnie zabezpieczyć naszą sytuację przed kolejnymi wyborami – napisali aktywiści.
Ich zdaniem likwidacja funkcji ministry ds. równości oznacza brak realnej woli politycznej do wprowadzania zmian. – Decyzję premiera odbieramy jako kontynuację długiej tradycji okłamywania osób LGBT+ i składania nam obietnic bez pokrycia – podkreśliła Grupa Stonewall. Wskazano także, że wiele kwestii – jak edukacja antydyskryminacyjna czy standardy opieki nad osobami transpłciowymi – można realizować poprzez rozporządzenia ministerialne, bez udziału prezydenta.
Choć rząd formalnie nie zamyka drogi do dalszej pracy na rzecz równości, to – jak wskazują komentatorzy – brak dedykowanego resortu może znacząco osłabić wpływ tego typu działań na rzeczywistość społeczną.
Polecany artykuł:
Konferencja Donalda Tuska poświęcona rekonstrukcji rządu