Trump spotka się z Putinem?
Trwają intensywne przygotowania do możliwego spotkania z udziałem prezydentów Stanów Zjednoczonych i Rosji. Jak informuje stacja Sky News, powołując się na wysokiej rangi źródło w Białym Domu, ewentualne rozmowy Donalda Trumpa i Władimira Putina są wstępnie planowane na koniec przyszłego tygodnia. Choć konkretna data pozostaje nieustalona, trwają już zaawansowane rozmowy dotyczące potencjalnej lokalizacji spotkania. Wśród rozważanych miejsc wymienia się Zjednoczone Emiraty Arabskie, Węgry, Szwajcarię oraz Rzym.
Przedstawiciel amerykańskiej administracji podkreśla jednak, że szczegóły logistyczne wciąż są przedmiotem negocjacji i mogą ulec zmianie. Kluczową niewiadomą pozostaje również ewentualny udział w szczycie prezydenta Ukrainy, Wołodymyra Zełenskiego. Strona rosyjska miała już przedstawić listę żądań warunkujących potencjalne zawieszenie broni, a Waszyngton, według doniesień, stara się przekonać do nich Kijów oraz jego europejskich sojuszników.
Podano warunki
Zgodnie z informacjami podanymi przez agencję Bloomberg, sednem toczących się rozmów jest porozumienie, które miałoby doprowadzić do zatrzymania rosyjskiej inwazji. Ceną za pokój miałaby być jednak utrata przez Ukrainę suwerenności nad regionem Donbasu oraz anektowanym w 2014 roku Krymem. Oznaczałoby to konieczność zaakceptowania przez Kijów rosyjskich żądań i wycofania wojsk z tych części obwodów ługańskiego i donieckiego, które wciąż znajdują się pod ukraińską kontrolą.
Taki scenariusz stanowiłby ogromne zwycięstwo strategiczne dla Władimira Putina, który od początku inwazji dążył do bezpośrednich negocjacji ze Stanami Zjednoczonymi, z pominięciem Ukrainy i jej europejskich partnerów. Dla Rosji byłoby to osiągnięcie na drodze dyplomatycznej celów, których jej armia nie zdołała w pełni zrealizować militarnie.
W ramach proponowanego układu Rosja miałaby wstrzymać swoje działania ofensywne w obwodach chersońskim i zaporoskim, zamrażając konflikt wzdłuż obecnych linii frontu. Nie jest jednak jasne, czy porozumienie zakładałoby jakiekolwiek ustępstwa terytorialne ze strony Rosji, w tym zwrot kontroli nad strategicznie ważną Zaporoską Elektrownią Jądrową.
Polecany artykuł:
Sceptycyzm sojuszników
Proponowane warunki budzą poważne obawy w Europie. Sojusznicy Ukrainy boją się, że ewentualne zawieszenie broni posłużyłoby Moskwie jedynie do przegrupowania sił i odbudowy potencjału militarnego przed kolejną fazą agresji. Istnieje ryzyko, że prezydent Zełenski zostanie postawiony przed faktem dokonanym i zmuszony do zaakceptowania utraty terytorium pod presją Waszyngtonu.
Stanowisko Ukrainy od dawna pozostaje niezmienne. Prezydent Zełenski wielokrotnie publicznie deklarował, że nie odda ani metra ukraińskiej ziemi i nie uzna rosyjskiej okupacji czy aneksji. Co więcej, ukraińska konstytucja wprost zabrania odstępowania terytorium kraju. Głównym celem forsowanego przez USA i Rosję porozumienia wydaje się być zamrożenie wojny, co otworzyłoby drogę do długotrwałych rozmów nad ostatecznym kształtem traktatu pokojowego.
Źródła Bloomberga podkreślają, że nawet w przypadku zawarcia wstępnego porozumienia z Donaldem Trumpem, nie ma pewności, czy Władimir Putin zgodzi się na trójstronne spotkanie z udziałem Wołodymyra Zełenskiego.
Źródło: PAP
