- Izrael wstrzymuje dostawy pomocy humanitarnej do Strefy Gazy po incydencie z ostrzałem żołnierzy.
- Władze izraelskie oskarżają Hamas o naruszenie rozejmu w rejonie Rafah, co doprowadziło do natychmiastowej reakcji militarnej.
- Hamas zaprzecza zarzutom, oskarżając Izrael o prowokację. Jakie będą dalsze konsekwencje dla regionu?
Izrael wstrzymuje dostawy pomocy do Strefy Gazy
Rząd Izraela ogłosił w niedzielę decyzję o wstrzymaniu dostaw pomocy humanitarnej do Strefy Gazy „do odwołania” – poinformował portal dziennika Haarec. Decyzja zapadła po porannym ostrzelaniu izraelskich żołnierzy na południu enklawy.
Ostrzał w rejonie Rafah
Według izraelskich władz do incydentu doszło w okolicach miasta Rafah. Rząd w Jerozolimie oskarżył o atak Hamas, uznając go za rażące naruszenie obowiązującego rozejmu.
Przedstawiciel izraelskiej armii przekazał mediom, że doszło do trzech osobnych ataków, podczas których bojownicy Hamasu otworzyli ogień do żołnierzy znajdujących się po izraelskiej stronie linii rozgraniczenia.
Odpowiedź izraelskiej armii
W odpowiedzi wojsko zapowiedziało zdecydowaną reakcję militarną, a po południu rozpoczęło nową falę nalotów na cele Hamasu w Strefie Gazy.
Rząd Izraela uznał, że dalsze dostawy pomocy humanitarnej do enklawy są niemożliwe w sytuacji, gdy rozejm został naruszony.
Hamas zaprzecza oskarżeniom
W oświadczeniu wydanym kilka godzin po ataku Hamas zaprzeczył udziałowi w ostrzale, podkreślając, że w pełni przestrzega zawartego 10 października zawieszenia broni.
Przedstawiciele ugrupowania oskarżyli Izrael o próbę „manipulacji opinią publiczną” i szukanie pretekstu do wznowienia ofensywy militarnej w Strefie Gazy.