Precyzyjne uderzenie z powietrza
Nad ranem w piątek 14 czerwca izraelskie Siły Obronne (IDF) rozpoczęły zmasowany atak na irańskie cele strategiczne. Jak poinformowano w oficjalnym komunikacie, w operacji uczestniczyło ponad 200 myśliwców Sił Powietrznych Izraela, które przeprowadziły uderzenia na ponad 100 miejsc w całym Iranie. Wykorzystano do tego ponad 330 sztuk amunicji precyzyjnej.
Atak był możliwy dzięki szczegółowym danym wywiadowczym zebranym przez Departament Wywiadu Izraela oraz – jak nieoficjalnie informują media – dzięki działaniom wywiadowczym Mosadu, który miał przeprowadzić w tym samym czasie serię operacji sabotażowych wymierzonych w systemy obrony powietrznej oraz infrastrukturę rakietową Iranu.
Cios w serce irańskiej armii
Według danych izraelskiego wojska, w wyniku ataków zginęli trzej kluczowi dowódcy reżimu ajatollahów:
- Mohammad Hosejn Baqeri – szef Sztabu Irańskich Sił Zbrojnych
- Golam Ali Raszid – szef Centralnego Dowództwa Chatam al-Anbija
- Hosejn Salami – dowódca Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej
Zdaniem IDF, celem operacji było nie tylko fizyczne zniszczenie infrastruktury militarnej, ale również „odcięcie głowy” irańskiego przywództwa wojskowego, które miało przygotowywać plan „zniszczenia Izraela”.
Program atomowy pod ostrzałem
Szczególną uwagę izraelska armia poświęciła ośrodkom związanym z programem jądrowym Iranu. Uderzono m.in. w zakład wzbogacania uranu w Natanz – wielokrotnie już celem izraelskich cyberataków i sabotaży – oraz w ośrodek w Parchin, który według ekspertów może być miejscem badań nad bronią jądrową. Irańska telewizja państwowa potwierdziła, że obiekt w Natanz został „wielokrotnie trafiony”, pokazując nagrania kłębów dymu unoszących się nad kompleksem.
Wcześniejsze informacje izraelskiego wywiadu sugerowały, że Iran zgromadził już materiał do produkcji nawet 15 bomb jądrowych, a jego działania przyspieszyły w ostatnich miesiącach na niespotykaną dotąd skalę.
— „Zgromadzone informacje wywiadowcze dostarczyły dowodów na to, że irański reżim zbliża się do punktu, z którego nie ma już odwrotu” – podkreślono w komunikacie izraelskiego wojska.
Co dalej? Iran grozi odwetem
Choć Izrael twierdzi, że operacja może zneutralizować zagrożenie nuklearne ze strony Iranu, skala zniszczeń pozostaje trudna do ocenienia. Obecnie Tel Awiw przygotowuje się na możliwość zmasowanego ostrzału ze strony irańskich sił lub ich sojuszników z regionu.
Ataki miały miejsce zaledwie kilka dni przed planowanymi negocjacjami USA–Iran w sprawie programu atomowego. Jak przypominają izraelskie media, administracja Donalda Trumpa wcześniej apelowała o powstrzymanie się od ataku do czasu zakończenia rozmów dyplomatycznych. Jednak według izraelskich władz czas na działanie już minął.
W opinii wielu komentatorów Izrael postawił wszystko na jedną kartę, licząc, że błyskawiczna operacja sparaliżuje irańskie ambicje atomowe – zanim te staną się nieodwracalną rzeczywistością.
Oprac. Jakub Mazurkiewicz, źródło: Times of Israel, Ynet, Axios, X, Interia
